Ruletka systemy  |  Jak przechytrzyć kasyno  | Rady gracza ruletki 

    

Archiwum listów graczy - 3.część


Pozdrawiam Jerzy,
Dziękuję za super strony! Dotąd byłem typem gracza bukmacherskiego, który odsuwał wszystkie pozostałe gry – mówiąc że to tylko przypadki… muszę powiedzieć, że ruletka bardzo oczarowała mnie swoim opracowaniem – mieszając w sobie elementy strategii i matematyki – moich najbardziej ulubionych…

Co do systemu, jak narazie nie mam jeszcze swój ulubiony, jednak chętnie przedstawiłbym przynajmniej swoją strategię, która aż na jeden wyjątek, dobrze sprawdziła mi się. To system 63, który gram jednocześnie na tuziny oraz słupki – bardzo prosto bowiem zapamiętać sobie progresję oraz rozłożenie stawek. Zawsze stawiam na reszę tuzinów/słupków, które nie padły ostatnim razem. Międzytym notuję sobie strefy 4 numerów obok siebie w ramach tuzina, które padły i które nie (np.: 2-5-8-11 lub 13-16-19-22). Kiedy zostaje mi ostatnia strefa 4 numerów, która jeszcze nie padła, zaczyna grę. System 5ciu numerów na tych 4 polach + Zero skombinowany z Systemem 63 (ten jednak nie przesuwam już według tego, jaki padł ostatni numer, lecz czekam dopóki nie przegram jak na słupkach, tak na tuzinach = ponieważ w tej chwili wygrywam Systemem 5ciu numerów). Potem przechodzę na kolejne 2 systemy, które bardzo sprawdziły mi się – Dziewiątka oraz Fibonacci na 3 tuziny. Podczas całego procesu zawsze śledzę kolory oraz parzyste/nieparzyste i gram Wielki Martingale Wait system lub Stawkę Bondowską. Wielki Martingale zaczyna w chwili, kiedy 4x za sobą padnie taki sam kolor lub parzysty/nieparzysty, tak samo w wypadku Stawki Bondowskiej.

Systemy, które jak narazie nie sprawdziły mi się – do tych systemów zaszeregowałbym System 3 streets, Teorię Kropli Deszczowych oraz Stawkę na 5tkę. W wypadku systemu wspominanego jako pierwszy większością mam pecha na bardzo zrównoważoną grę, i kiedy pod koniec trafię street z najwyższą stawką, to łącznie kończę w minusie. Teorię Kropli Deszczowych wypróbowałem 3x, lecz za każdym razem bez sukcesu – trend który zauważyłem – jeśli przegrywam, to zawsze wszystko. Kiedy wygrywam, to wielokrotnie nie pokryję nawet kosztów związanych z stawkami na pozostałe numery. Wystarczy seria 3 przegrany za sobą i już nie potrafię powrócić z powrotem na pierwotny kapitał, nawet grając długie serie (100-200 spinów). Stawka na 5tkę jak narazie również zawsze zakończyła się stratą – raz udało mi się podczas 20tu kół trafić tylko 2x, lecz zawsze na początku serii, kiedy stawki są najniższe. Właśnie gotuję się wypróbować systemy Ruletki Cyklicznej oraz Dalekiego Tuzina – głównie kombinacja Dalekiego TuzinaSystemem 63 (lub 3x63/6x63) wydaje mi się bardzo ciekawa, dla swej przeciwstawności.

W każdym razie dziękuje Panu za pokaz tej wspaniałej gry oraz mnóstwo tematów do myślenia zimowymi wieczorami.

Pozdrawiam Artur

 

Cześć Jerzy,

zacząłem stosować system Martingale, jednak po jednym dniu gry, szybko zapomniałem na niego. Jest ciekawe, że on-line kasyna oferują ten system graczom, jako szybką formę zarobku. Jednak to nie prawda, ponieważ oni na nim zarabiają. Więc zmieniłem system. Chodzi o miks systemów, chyba najlepszy, który grałem jak narazie. Skombinowałem systemy z małymi opracowaniami Andrzej, ciąg fibonacciego, jednak z moimi własnymi numerami:)

więc wygląda to tak : wysłałem ci w załączniku + wyjaśnienia w tekscie gram na 3 tuziny w górze nad tabelą jest mój ciąg, przeliczony na prawdopodobieństwo 3:1

w przykładzie rozpoczynam grę z jednostkami 1w (w – to tylko informacja, że zaczyna się nowa seria dla podanego tuzinu)

1 spin: zaczynam z 1-stkami

2 spin: padnie numer z pierwszego tuzinu, więc stawiam 1w na 1. tuzin i 2. i 3.tuzin gram według mojego ciągu

3 spin: padnie numer z trzeciego tuzina 1. tuzin = 1, 2. tuzin = 2 i 3. tuzin = 1w
itd.
Pozdrawiam L.

 

Dzień dobry Jerzy,

pozdrawiam i przesyłam system, z którym pragnąłbym podzielić się:

Można grać go na ruletce francuskiej. Jak już wiemy, istnieją 3 słupki, na środkowym jest 8 czarnych kolorów i 4 czerwone, zaś na prawym jest 8 czerwonych i 4 czarne kolory. Według mego badania, jeżeli kulka 2x za sobą trafi taki sam słupek, to w 60-65% przechodzi na inny słupek. Z tego płynie, że jeśli kulka 2x za sobą padnie na środkowy słupek i my obstawimy czerwony kolor, to posiadamy stawkę na kolory w 60-65% w stosunku 14 do 10+0=11 (dlatego ruletka francuska), co równa się 3,5 koloru więcej. Jeżeli kulka padnie 2x za sobą na prawy słupek, stawiamy na czarny kolor. Nie patrzymy na lewy słupek. Według moich obliczeń i badań mamy procentualną wygodę. Odmiana tego systemu jest, że stawiamy tak samo, jednak kiedy nie nadejdzie kolor, stosujemy progresję, np.: z Systemu Labouchere i stawiamy do 3. spinu na taki sam kolor, oraz w większości wypadków padnie wygrana. Jeżeli nie, czekamy zanim kulka 2x za sobą padnie na pewien z 2 słupków i gramy dalej z progresją, jaką zakończyliśmy w pierwszym ciągu. Wierzę, że to choć odrobinę zrozumiałe. Chciałbym wiedzieć, czy moje przeliczenia są prawidłowe i czy można to otestować. Jeszcze chciałem zapytać, jak wygląda gra w wypadku grupy? Kiedy dotrę na maks. granicę stawki, powiedzmy 300 żetonów, może drugi gracz w tej chwili też stawić 300 żetonów na to samo miejsce? I może być więcej współgraczy, którzy tak zrobią? Tak, że np.: na jednym polu będzie np.: 5000 żetonów? Ponieważ jeśli tak, to Martingale oraz jemu podobne systemy byłyby w wypadku wystarczającej ilości kapitału oraz kilku kolegów skuteczne w 100%:-)

Życzę dużo szczęścia, J.

 

Dobre popołudnie Panie Jeszko,

zacząłem grać w ruletkę chyba przed rokiem. Najpierw stosowałem klasyczny System Martingale. W tym czasie jeszcze nie wiedziałem, że istnieją jeszcze inne systemy, do Martingale dobrnąłem sam prostym przeliczeniem, że seria jednego koloru nie może trwać wiecznie i wygrana musi przyjść. Na początek system ten przynosił mi dobre zarobki, jednak potem pojawiła się seria, którą nie byłem w stanie pokonać z moim kapitałem. Przegrana jednak nie odradziła mnie. Zacząłem się interesować, czy ktoś w internecie nie wymyślił sposób, jak pokonać matematyczną korzyść kasyna. No i w ten sposób natknąłem się na Pana strony. Od tego czasu wypróbowałem mnóstwo systemów. Niektóre działają niezawodnie, niektóre zaś odwrotnie bardzo zawiodły mnie. Bardzo dobrze działa na przykład D´Alembert czy Szybki Wybór Sylwii. Zaś nie sprawdził mi się np: Święty Gral. Ponieważ jestem raczej ostrożnym graczem, obecnie gram system, który wpadł mi sam na myśl, i jak narazie daje dobre wyniki. Gram tak, że stawiam 4 żetony na 5 szóstek i 2 żetony na 1 street. Łącznie mam obstawionych 22 żetonów. Nieobstawione numery są tylko 4 (razem z 0). Gram tylko tak długo, dopóki nie dobrnę do plusu 24 żetonów, potem kończę grę.

Pozdrawiam

K.P.

 

 

Ruletka zaczęła ciekawić mnie aż tego roku. Kiedy chodziłem na studia, to miałem z nią pewne doświadczenia, jednak o tym niżej. Przed trzema miesiącami przeczytałem większość systemów na tych stronach. Muszę przyznać, że bardzo ucieszyłem się odkrywając twoje strony z całkiem wielką ilością różnych systemów ruletki. Zaraz zacząłem je próbować na brudno, wytrzymując przy tym dni i noce. Analizowałem różne systemy, na czysto potem wybrałem 3, które najbardziej zainteresowały mnie i odpowiadały mi. Były to systemy 63/64, 3/2 i potępiany Martingale :-), parukrotnie spróbowałem również Anty Martingale. Jeszcze przedtem, niż zacząłem grać za pieniądze, przeczytałem mnóstwo artykułów o tym, jak bardzo ważna jest dyscyplina podczas gry. No i zacząłem grać. Pamiętam, że pierwszą grę zakończyłem przegraną, w ogóle nie wiedziałem dlaczego:-), wydawało mi się, że dotrzymałem wszystkie reguły. Chociaż w grze na brudno kilkukrotnie przegrałem, to ciągle ogólnie rzecz biorąc byłem w plusie. Przegrana przez chwilę przygnębiła mnie, jednak drugiego dnia postanowiłem zagrać ponownie. Z większym sukcesem. Kwotę, którą przedtem przegrałem, wygrałem z powrotem. Nie jestem pewny, jednak chyba przysiągłem sobie, że nie będę kusić szczęścia. Dalszego dnia jednak ponownie spróbowałem grać i z żelaznym dotrzymywaniem wszystkich reguł oraz stalowymi nerwami, pomimo lokalnych przegranych, w końcu wygrałem całkiem dobrą kwotę. Kolejne dni biegły z takim samym scenariuszem, zacząłem powracać do ruletki kilkukrotnie za dzień. Więć złamałem pierwszą regułę :-)._Limit dnia“. Zdarzały się dni, kiedy przekroczyłem go 4,5,6 krotnie. Po tygodniu zacząłem myśleć o sobie, że jestem królem ruletki. :-) i odrazu zacząłem robić błędy. Stwarzałem bardzo niebezpieczne progresje, lecz ciągle powodziło mi się. Jeśli odmyślę sobie prawie aż zawałowe stany w kilku spinach, było to dobre doświadczenie. Oczywiście, jak można przeczuwać, przegrana nadeszła po chwili. Od razu w kilku spinach udało mi się przegrać prawie połowę swojej wygranej. Było to naprawdę gnębiące. Zamiast uświadomić sobie, jakie popełniłem błędy, widziałem tylko, że straciłem MOJE pieniądze i że straciłem x godzin, kiedy mrówkowo je zarabiałem. Naszczęście wygrał zdrowy rozsądek. Jednak ponownie nie byłem zdolny powrócić do dyscypliny i zaspokoić się niższymi wygranymi aniżeli tymi, jakie osiągałem dzięki ekstremalnym progresjom, musiałem przykazać sobie kilkudniową pauzę. Musiałem popatrzeć na sprawę inaczej, uświadomić sobie, że wygrałem tyle i tyle, a nie martwić się tym, z jakiej kwoty spadłem aż na sam dół. Bardzo ważny był fakt, że byłem w plusie. Z odstępem czasu, kiedy ponownie wróciłem do ruletki, uważam to doświadczenie za najlepsze. I cieszę się, że mogłem go przeżyć na własną skórę, i że nadeszdło w tym wcześniejszym etapie, i zakończyło się w ten i nie inny sposób:-). Teraz odczuwam większy szacunek do ruletki, i podchodzę do gry z rozsądkiem. Ruletka naprawdę fascynuje mnie, potrafię przesiedzieć przy niej godziny analizując i próbując różne systemy.

Ostatnio zajrzałem ponownie na te strony i zaciekawił mnie system Andrzej.
Próbowałem go wielokrotnie i muszę przyznać, że większością z pozytywnym wynikiem, chociaż parukrotnie nadeszły naprawdę złe serie.

Większością grałem 6x63 i myślę, że wpadłę na małe udoskonalenie. Udoskonalenie polega na zachowaniu możliwej wygranej,

lub przegranej, lecz z mniejszym kapitałem. Podam przykład:

Pierwotny wkład na jeden spin podany na stronach według p. Andrzeja.


 

Tuzin

Wartość stawek na poszczególnych tuzinach

1. i 2. tuzin

1. i 3. tuzin

2. i 3. tuzin

Łącznie obstawione

1

 1

1

 

2

2

 1

 

3

4

3

 

1

3

4

Stan całkowity: 5000


Moje udoskonalenie polega na odebraniu dwu żetonów z każdego tuzina.

Tzn., że żetony stawiam tylko na tuziny, które nie wygrały. Na tuzin, który przegrał nie stawiam żadnych żetonów.


 

Tuzin

Wartość stawek na poszczególnych tuzinach

1. a 2. tuzin

1. a 3. tuzin

2. a 3. tuzin

Łącznie obstawione

1

 0

0

 

0

2

 0

 

2

2

3

 

0

2

2

Stan całkowity: 5000


W zasadzie, jakbym stawiał z progresją 1,2,8,26.
Lecz:
1. Na tuzin, który padł nie stawiam żaden żeton

2. Na tuziny, które nie padły stawiam na początek po 2 żetonach i potem gram dalej progresją 8,26 z tym, że ciągle zachowuję punkt 1 i na tuzin, który padł nie stawiam żaden żeton.

Notatka.: Podczas progresji 1 mam na każdym tuzinie obstawiony 1 żeton (Więc w pierwszym ciągu nic nie wygrywam/przegrywam tylko czekam na numer).
 

Więc do wyżej podanej drugiej tabeli:

Kiedy ponownie padnie tuzin 1, to stawiam na tuziny 2 i 3 8 żetonów. Jeżeli padnie jeszcze raz, to stawiam 26 żetonów. Przy czym 1 tuzin ciągle zostaje pusty.
 

Zaletą jest to, że jeśli padnie zero, to stracę w tym konkretnym spinie mniej żetonów, jak podczas kombinowanego stawiania na dwójkę tuzinów według Andrzeja. Jeśli więc w następującym spinie padnie zero, to według górnej tabeli tracę 10 żetonów, lecz według drugiej tylko 4 żetony.

Jeśli jednak padnie jakikolwiek numer z tuzinu, który wygrywa lub przegrywa, to ilość wygranych i straconych żetonów jest taki sam w obydwu wypadkach.

Ten sposób myślę wymaga mniejszego kapitału i minimalizuje przegraną w wypadku padniętego zera.
 

Drugą sprawą jest to, że takim samym sposobem właściwie powracamy z powrotem do podstawowego systemu 63/64. Jednak z inną progresją. Gdzie jako podstawowa wartość do pierwszej progresji jest wartość wyżej wspominanych 2 żetonów: więc progresja byłaby: 1, 4, 13 (z tym, że już wiem, na który tuzin nie mam stawiać i odrazu stawiam pozostałe dwa żetony (lub jeden z wartością, którą wybrałem).

Jeszcze chciałbym powrócić z powrotem do czasów, kiedy byłem na studiach, i kiedy w pewnym barze stosowałem na ruletce elektronicznej następujący system, który jako studentowi bardzo pomógł mi zarobić niemałe pieniądze. Chyba to już 7-8 lat z powrotem. Wtedy zauważyłem, że stosunkowo często padają numery z obszaru Line 19-24.

Stawiałem więc następującym sposobem:
 

3 żetony na tuzin 1-12

1 żeton na line 19-24

5 żetonów na dolną połowę 19-36

 

w tym wypadku wygrane / przegrane były następujące:

0 – bierze wszystko (teraz grywam na on-line ruletce, gdzie połowa żetonów na out stawkach powraca z powrotem,

więc zawsze wrócą mi połowę z 5 żetonów, które stawiłem na dolną połowę 19-36).

1-12 tuzin – nie wygrywam ani nie przegrywam nic

13-18 line – przegrywam wszystkie żetony

25-36 tuzin - wygrywam 1 żeton

19-24 line - wygrywam7 żetonów


Teraz grywam mniej agresyjnie, i kiedy gram ten system, to tak, że żeton z line 19-24 przesunę na line 13-18:-)

Odmianą może być stawianie na 8 streetów po jednym żetonie i jeden żeton dać na line, który bądź przekrywa lub częściowo kryje, bądź w ogóle nie kryje się z żetonami na pokrytych streetach – jak komu odpowiada…

Teraz jednak wybieram odmianę stawiania na górną lub dolną połowę, ze względu na to, że zero wraca mi połowę żetonów, które stawiam na połowę.

Wiem, że nie chodzi o oszałamiający system, lecz w czasach studenckich bardzo pomógł mi :-)

Pozdrawiam

M.P.

 

Dzień dobry, dzięki za pana strony, w których znajduje się mnóstwo pouczenia i ciekawych pomysłów, osobiście już kilka lat myślę o ruletce, jednak ponieważ zawsze byłem przeciwko różnym gamblerom, którzy przegrają na automatach cały zarobek rodziny, nigdy nie odważyłem się poświęcić im na całego. Nie twierdzę, że od czasu do czasu, nie wrzuciłem do nich kilka złotówek, jednak nie było to częściej aniżeli 2x za rok, i nie więcej niż 12 zł, zawsze tylko chciałem zakręcić obrazkami, ponieważ co gdyby?

Ruletka to coś innego, prawdopodobieństwo nie jest aż takie złe jak w wypadku atuomatów, które mogą być ustawione jakkolwiek. Na drugą stronę wiem, że w prawdziwym kasynie znajdują się zawodowi krupierzy, którzy też mają swoje figiełki wiem, że potrafią rzucić kulkę prawie dokładnie tam, gdzie zechcą. Tak więc jeszcze nigdy nie poszedłem do kasyna, narazie. W domu na komputerze próbowałem różne systemy z pana stron, niektóre z powodzeniem, niektóre bez wyraźnego zysku, niekiedy nawet dość przegrałem wirtualnie.

Po pewnym czasie założyłem sobie konto w eurokasyno i włożyłem 35E (150Zł). Komuś może wydawać się to mało, komuś dużo, ja mówiłem sobie, uwaga Mirek, to hazard! Graj ostrożnie! No i po kilku grach na koncie miałem pięknych 150E, jednak jak już to tak bywa, przestałem być ostrożny i powiedziałem sobie, no co, zaryzykuję, przecież jestem dosyć dużo w plusie, i jeśli przegram, to przegram tylko wygraną… jednak po kilku „ryzykownych grach“ zostało mi na koncie około 60E, no i nadszedł tydzień wolnej, babrającej roboty zyskiwania po 20 centach z powrotem przegranych pieniędzy….Kiedy miałem 185E, sytuacja znowu powtórzyła się – oczywiście chciałem szybko dobrnąć na magicznych 200E, i ponownie spadłem w dół, tym razem nawet pod 30E. Teraz staram się uniknąć jakichkolwiek ryzyk i przesyłam swój ratowniczy system, który używam, kiedy jest mi najgorzej….

Kilka spostrzeżeń związanych z tym, co narazie grałem. Najwięcej sprawdził mi się fibonaci na 3 tuziny i jednocześnie na 3 słupki, po chwili praktyki jest całkiem proste zapamiętać sobie rozmieszczenie poszczególnych stawek i nie robić błędy.

 

Kilka szczegółów, dzięki którym staram się eliminować straty:

- na początek nie stawiam nic (jeżeli padnie 0 to oszczędzam pierwsze przegrane żetony)

- zwykle kończę stawki na 3,4E (w realu podczas najniższej stawki 0,1E),

 

Kiedy chcę grać coś prostszego lub zmienić system po dłuższym czasie, gram tak (na Eurokasyno na małej ruletce, najniższy żeton jest 0,1E):

 

- Stawiam na czerwony lub czarny, wysoki lub niski i parzysty lub nieparzysty aż po 5 za sobą idących takich samych ciągach

   i kontynuuję dosadzanie  x*2+1żeton aż do 10 spinu.

   Jeżeli nawet 10 spin nie padnie, kończę grę.

 

- Na słupki lub tuziny stawiam aż od 6-7 nie padnących za sobą, klasycznym systemem Fibonaciego 1-2-3-5-8-13-21-34

    tak więc zwykle kończę na 14-15 spinie

 

- Jeżeli stawiam na pierwszy lub ostatni tuzin jednocześnie, automatycznie dodaję do tego stawkę na wysoki lub niski numer.

   To logiczne, że numery 1-12 są jednocześnie w przedziale 1-18 (25-36 p 19-36).

 

-   Próbowałem też na ostatni i środkowy słupek oraz jednocześnie czerwony lub czarny (stosunek kolorów 1:2), jednak z różnymi wynikami.

 

- Kiedy nastanie systuacja, że obstawiony słupek kryje się z obstawionym tuzinem, dodatkowo stawiam na krzyżujące się numery

          po ½ żetonie (niekiedy nie wychodzi to, lecz czasami zrobi to dobry +, i pozatym 2 żetony łatwo opłakać)


Kiedy suma stawek jest wyższa aniżeli 4E dodatkowo stawiam na 0, ponownie to raczej ubezpieczenie, które mogę opłakać, i jest to lepsze niż w następnym spinie stawiać 2x więcej (jeżeli padnie zero, to jesteśmy na tym samym, i ten spin mogę ominąć).

 - Kiedy wygrywam stawkę, zawsze zaczynam od początku i szukam innych kombinacji

W ten sposób małymi kwotami oraz stosunkowo niskimi stratami potrafię wygrać za godzinę ok 20E.

 Ponownie ostrzegam, bo już kilkukrotnie poznałem na własną skórę, że bardzo ważne jest dotrzymywanie systemu i limitów.

Sztuka zakończenia gry w właściwej chwili jest najważniejsza… tak więc na pewno opłaca się nie grać przez całą noc – szczęście jest bardzo chwiejne…

No i to chyba wszystko z moich doświadczeń i spostrzeżeń, życzę panu i wszystkim graczom dużo szczęścia i stalowe nerwy podczas gry w ruletkę.

M. S.

 

 

Dzień dobry Panie Jeszka,

chciałbym w ten sposób podzielilć się z Panem o moją przygodę. Ruletkę zaczynałem grać chyba przed rokiem.

Właściwie pół roku tylko studiowałem system i około stycznia zdecydowałem, że naprawdę chcę spróbować gry o pieniądze.

Wybrałem więc Kasyno Unibet i włożyłem 200 euro, zacząłem grać. Zaczynałem chyba tak jak każdy początkujący, systemem Martingale. Przez pewien czas nawet dobrze wychodził mi. Wygrałem dzięki niemu 115 euro. Tak więc razem miałem około 332 euro.

Potem zaczęło się niepowodzić. Spadłem z 332 na 160euro. Przez jakiś czas nawet przestałem grać. Jednak chyba za dwa tygodnie zacząłem ponownie. Studiowałem pana strony, próbowałem różnych systemów, jednak najlepiej sprawdził mi się Labouchere oraz Fibonacci, który był dosyć zyskowy. Z kasyna za 12 dni odchodziłem z 560euro.

Dla mnie, jako początkującego było to aż za doskonałe. Może będzie to brzmieć śmiesznie, ale jestem bardzo szczęśliwy. No i nie mam zamiaru kończyć z ruletką.

Dziękuję i pozdrawiam

J.F.  

 

Cześć Jerzy,

przed niedawnem opisywałem ci moje pierwsze spotkanie z ruletką, dzisiaj chciałbym się podzielić o sposób stawiania, który stosuję. Będę bardzo cieszyć się, jeśli opublikujesz go. Tak więc podstawą do rozłożenia żetonów jest system szóstki, z drobną obróbką wkładu oraz umieszczenia stawek. System Szóstka polega na tym, że stawiamy żetony tak, by został nam jeden six line wolny, plus oczywiście zero. Tak więc łącznie siedem niepokrytych numerów, jednak to według mnie całkiem dużo. Dlatego opracowałem wartość i ułożenie żetonów tak: 1-18 = 9 żetonów , 1st 12 = 6 żetonów, six line 13-18 = 3 żetonów, 3rd 12 =  12 żetonów. Teraz mam obstawionych 30 żetonów i nie pokrytych siedem numerów. Jeżeli w tej chwili rozkręciłbym koło ruletki i padła by wygrana, uzyskam 36 żetonów, czyli 6 czystych żetonów, w odwrotnym wypadku stracamy całą kwotę. By nasza szansa na wygrąną zwiększyła się, umieszczę kolejnych 5 żetonów na dowolne niepokryte miejsca razem z zerem. W tym wypadku łączny wkład będzie wynosić 35 żetonów. Jeżeli skorzystamy z wszystkich 5 żetonów, pozostaną nam tylko 2 niepokryte numery. W tym, wypadku w razie wygranej (może padnąć cokolwiek oprócz tych dwu wolnych numerów) zyskujemy czysty 1 żeton. Zależy oczywiście na każdym, w jaki sposób będzie chcieć ryzykować i ile wolnych numerów obstawimy, czym mniej pokryjemy wolnych numerów, tym nasza wygrana będzie wyższa, maksymalnie jednak 6 żetonów. Ja osobiście zadowolę się z jednym czystym żetonem. Co jednak nie mam jeszcze wymyślone do końca to progresja. Tak więc, jeśli ktokolwiek będzie miał jakiś pomysł, to będę bardzo wdzięczny:-) Życzę wszystkim dużo szczęścia R.M.

 

 

Cześć Jerzy, z góry muszę przyznać, że aż do niedawna bawiły mnie „tylko“ zakłady bukmacherskie. Jednak kiedy okres wakacji letnich niesie z sobą bardzo mało zakładów sportowych. W tym okresie oprócz baseballu, nie stawiam na nic. No i właśnie pewnego lipcowego wieczoru zdecydowałem się, że pojde do ulubionego sport baru na piwko. Byłem przygotowany stawić jakić ten baseball, no i tak zrobiłem. Potem zacząłem mówić z dwoma przyjaciółmi, którzy przyszli z sąsiedniej gierni, byli pełni wrażeń z ruletki, która działała tam ze cztery dni. No i oczywiście zaczęli mnie namawiać do gry, namawiali tak długo, aż w końcu przekonali mnie. Mówiąc prawdę, ruletkę zawsze uważałem za grę bogatych, po prostu nie dla mnie. Przez chwilę śledziłem graczy jak stawiają i jak powodzi im się, no i muszę przyznać, że zaciekawił mnie jeden starszy mężczyzna, który wygrał prawie każdy spin. Nie wygrywał oczałamiające kwoty, lecz jego konto powoli rosło. Stawiał na kolory, i zawsze kiedy wygrał, podwyższył swój wkład. W różnych odstępach czasu zmieniał kolory. Potem zaczął stawiać na dwa tuziny, które ciągle obstawiał. No i tu też po dwu spinach zaczął podwyższać swój wkład, no i również ten sposób przyniósł mu bardzo dobre pieniądze. Po chyba półtorej godziny śledzenia gry byłem nią całkowicie oczarowany, no i pragnąłem również spróbować swojego szczęścia, jednak w portfelu miałem śmiesznych 50zł. Więc powróciłem do domu zdecydowany, że zagram innym razem. Jednak przedtem chciałem najpierw przeczytać coś o ruletce i dowiedzieć się o niej jak najwięcej. Wtedy w internecie natknąłem się na Pana strony. Kiedy czytałem wszystkie systemy, natrafiłem również na te dwa, które grał mężczyzna w gierni, przynajmniej myślę, że chodziło o Rozpryskany Martingale na kolory, i w wypadku tuzinów chodziło o Labouchere. Ja wypróbowałem na brudno nie tylko te dwa systemy, lecz mnóstwo innych w „kasyno euro“ no i naprawdę działają. Mówiąc krótko ta królewska gra zrobiła na mnie olbrzymie wrażenie… Nie wiem, czy kiedy uda mi się wymyśleć lub przynajmniej udoskonalić jakiś system, lecz będę starać się.

Pozdrawiam R.M.

 

Dzień dobry,

udoskonaliłem system Andrzej. Ruletkę, z powodu jej niekorzystnego kurzu wobec graczy, można pokonać tylko progresyjnym systemem. Niekończąca się progresja często jednak staje się powodem krachu graczy. Zacząłem więc interesować się różnymi systemami i badałem do jakiego etapu ich progresja jest najbardziej zarobkowa z długookresowego punktu widzenia. Odsunąłem kilka systemów, lecz system Andrzej  sprawdził mi się bardzo dobrze min. z teoretycznego punktu widzenia. W czym kryje się figiel? Po prostu idziesz tylko do trzeciego etapu progresji, a więc 9-9.

Wytłumaczę: System Andrzej za każdy spin zarobi ci 2 żetony. Jeżeli pójdziesz tylko do trzeciego etapu progresji, czas od czasu stracisz pewne żetony. Zawsze ale stracisz mniej, niż zarobisz. Szansa, że jeden tuzin padnie 3x za sobą jest ok. 4.3%, jeżeli tak się stanie, tracisz 26 żetonów [(1+3+9)*2]. Powiedzmy, że odegrasz 100 spinów. Z 100 spinów od ruletki uzyskasz 200 żetonów i tracisz 4.3*26=112 żetonów. Jesteś więc 88 żetonów w plusie. Jeżeli padnie nam na przykład seria 6x1 tuzin, liczymy to jak 2 serie 3x1 tuzin, jeżeli padnie seria 8x1 tuzin, chodzi ciągle o dwie serie 3x1 tuzin. Oczywiście niekiedy padnie więcej serii, niekiedy mniej, jednak z długookresowego punktu widzenia jesteś na pewno w plusie, ponieważ wygrywasz prawie dwukrotnie więcej, niż tracisz. Oczywiście mogłę pomyĺić się gdzieś podczas obliczeń. Jednak według nie chodzi o prawie „stu procentowy“ system. Przegrać z nim można tylko z niewystarczającą ilością kapitału, jednak nie znaczy to, że musimy posiadać olbrzymią kwotę. Ja gram ten system w kasynoeuro z wartością żetonów 0,1 euro, no i swój obecny kapitał 108 euro uważam za zupełnie wystarczający.

Pozdrawiam

„znów wygrywający“ M.K.

 

Cześć Jerzy!

Super strony! Odkryłem je zupełnym przypadkiem i muszę przyznać, że absolutnie zaciekawiły mnie.

No i teraz moja przygoda:

Natrafiłem na ruletkę zupełnym przypadkiem, jestem studentem matematyki i wszystko potrafię szybko zliczyć. To nie długo, dużo razy już o niej słyszałem, jednak widziałem ją przed miesiącem i ciąglę myślę o tym, jak przechytrzyć ją. Na początek najpierw odrzuciłem ją, jednak kiedy śledziłem jednego gracza, jak zarobił prawie tysiące, to odrazu zacząłem myśleć o ruletce i wpadł mi na myśl prosty pomysł. Przeciew przy pomocy podwyższania wkładów potrafię dostać matematyczną korzyść ruletki na moją stronę! Oczywiście jako początkującego gracza najpierw zainteresowała mnie możliwość stawki na numery, z stosunkiem 35:1. Wymyśliłem więc pierwszy system, może i zaśmiejesz się… Po prostu wybierasz 8 numerów, które obstawiasz, stawiasz po 1 dolarze na każdy numer. Jeżeli jeden z nich padnie, to wygrywasz 36-8=28 dolarów. Kiedy przegrasz, stawiasz to same. Jeżeli teraz wygrasz, wygrasz36-8-8=20 dolarów. To powtarzasz w czwartym spinie (jeśli poprzednie trzy nie wygrasz), stawiasz to samo, no i jeśli padnie jeden z twoich numerów nie wygrywasz ani nie przegrywasz. Jeżeli po czwartym spinie przegrasz, musisz podwyższać stawki na 2 dolary na numer itd.

Ja próbowałem to grać z progresją 2-2-2-2-4-4-6-8-10-12-16-20-24...Co myślisz o tym systemie? Jest prosty, ale długa seria może prowadzić aż do bankrutu…jednak dlaczego nie spróbować to przy stosunku 35:1?

Przeczytałem większość systemów i najwięcej podoba mi się Fibonacci na 3 tuziny. Jestem graczem, który najpierw raczej dziesięć razy coś sprawdzi, zanim zacznie grać o pieniądze. No i w tym krótkim czasie podczas studiowania ruletki nauczyłem się jednego, no i chyba będziesz się zgadzać ze mną: Odejść trzeba w tym najlepszym…

L.F.

 

Komentarz Jerzego Jeszki:

W ostatních dniach otrzymałem kilka maili od graczy, którzy nie dokola rozumieli system, przesłany przez gracza Andrzeja. – p. dalszy fragment niżej, i prosili mnie o bardziej szczegółowy opis gry. Ponieważ oczekuję kolejne pytania z podobnymi żądaniami, zdecydowałem się szczegółowo wytłumaczyć ten system na prostym przykładzie, zagranym w Kasyno Euro i zaszeregować go jako samodzielny system. Znajdziecie go w listwie w lewo, ewentualnie również tu:  

 

Dzień dobry Panie Jerzy,

chętnie zawsze powracam do Pana stron, dzięki którym jestem o jakąś złotówkę bogatszy, chociaż sam zaliczam się do „początkujących, którzy zrozumieli“. Chcę pisać, jak inaczej, o ruletce. Niedawno na Pana stronach odkryłem system Fibonacci na trzy tuziny i sześć tuzinów. To bardzo dobry pomysł i teraz ja, chciałbym trochę podać tu swojego. Wyżej wspominany pomysł stosowałem na system 63/64 no i przychodzę z własnym systemem,  który jednak czasami nie nadąża się przeliczać na fizycznej ruletce.

Zasadę już zna Pan na pewno – jednak podam ją dla wszystkich:

1. Jednocześnie stawiamy na dwusłupki I+II, I+III a II+III,

    ewentualnie na dwutuziny 1-12 + 13-24, 1-12 + 25-36 i 13-24 + 25-36.

    (Lub na obydwa jednocześnie, jeśli posiadamy dobry umysł). Wszystko synchronicznie według systemu 63.

2. Gra jest zawsze absolutnie spokojna, no i kapitał podczas podstawowej progresji 1-3-9-27-81-243 z żelazną regularnością,

     czas od czasu zakłócona zerem, które pokonujemy niby małą przeszkodę na spokojnej ścieżce.

     Dlatego adrenalinowi gracze mogą spróbować opracować progresję tak, by więcej zabawili się.    

 

System wypróbowałem na brudno w Unibet, tam nadąża się nawet na 6 tuzinów, ponieważ spokojnie można wszystko przeliczyć, skontrolować i aż potem kliknąć spin. Zanotowałem jedno słabe miejsce, po licznych godzinach grania na słupki, maksymalna stawka była 2x81 + 2 = 164 żetonów. Koniecznie polecam długopis i papier, do kasyna potem dobrym pomocnikiem może być w domu przygotowany formularz.

Jako największą zaletę systemu uważam to, że prawie bez ryzyka złotówki nadchodzą i nadchodzą. Zaś największą niekorzyścią jest to, że po chwili gra staje się piekielnie nudna, jak praca gdzieś w fabryce przy taśmie (tylko z tyłu odczuwasz małe łaskotanie – co gdyby…). Ryzykowny staje się również podczas małej ilości pieniędzy. Inaczej to zupełny spokój.

Andrzej.

Notatka Jerzygo Jeszki:

No muszę powiedzieć, cześć i chwała. Wyżej wspomniany sposób bardzo zaskoczył mnie. Od początku było jasne, że chodzi o bardzo zrównoważony system. No i co dopiero sama gra! Wygląda bardzo prosto, lecz potwierdzam, że bez długopisu i notatek nie da się rady. Głównie w początkach, zanim wpadnie nam system pod skórę, może wydawać się odrobinę bardziej skomplikowane przeliczanie żetonów. Potem nadchodzi już tylko dobre uczucie z nadchodzących żetonów, no i w końcu nadejdzie również wspominana piekielna nuda:-), ponieważ nie można się tu spodziewać większych obrotów. Jako gracz, oczywiście jestem skoncentrowany i wiem, że długookresowa seria jednego tuzina lub zera może znacznie zakłócić grę, lecz …Ten sposób testowałem podczas stawiania na 6 tuzinów (wersja 6x63) no i nawet po godzinie gry w Unibecie, oraz kolejnej godzinie w Kasyno Euro po prostu nie udało mi się przegrać:-) Oczywiście może się to wydarzyć, dlatego przypominam również tu, nie lekceważyć wystarczającą ilość kapitału i ustalić rozsądne limity dla wygranej. Jaśnie jednak widać, że dzięki rozłożeniu Systemu 63 do 3 ewentualnie 6 tuzinów osiągamy niewiarygodnej równowagi podczas gry. Jeżeli jest to możliwe w Systemie 63, jest jasne, że podobnych efektów możemy osiągnąć również w wypadku kolejnych systemów, opartych na obstawianiu tuzinów, ewentualnie kolorów (even stawki). Wierzę, że ta udana obróbka Systemu 63 będzię inspiracją dla licznych kolejnych graczy, i przyniesie z sobą podobne opracowania w kolejnych systemach.

J.J.

 

Cześć Jerzy!

Najpierw pragnę podziękować ci za twoje strony www, które pomogły nie tylko mie, lecz na pewno wielkiej ilości obecnych i przyszłych graczy. Również ja, dzięki twoim radom zarobiłem parę setek (na razie) jednak bardzo dziękuję za nie :-), ponieważ pomagają mi, kiedy powracam z przegraną i dodają nowej nadziei.

Moja przygoda z ruletką

Chyba jako każdy początkujący rozpoczęłem swoją przygodę obstawiając kolory, lepiej mówiąc czerwony, kiedy nie padł, podwoiłem stawkę. Jak na pewno myślicie sobie, pierwsza dłuższa seria czarnych eliminowała mnie z gry. Wtedy powiedziałem sobie, że mógłby odwrotnie „stawiać na kolor, który właśnie padł“. Przecież teraz nie może przebić mnie jakaś długa seria jednego koloru, raczej odwrotnie. A więc kiedy padł czerwony, obstawiłem czerwony, kiedy czarny, to czarny. Ta metoda całkiem działała, jednak jedna długa seria „zyg zag“ zmiany kolorów, ponownie eliminowała mnie z gry.

Byłem całkiem zrozpaczony, na internete szukałem jakiegoś freeware programu ruletki, by mogłem wypróbować ruletkę na brudno w komputerze. Znalazłem taki program, lecz co ważne odkryłem twoje świetne strony www, do których znów i znów powracam. Aż niedziwota, ile różnych systemów można wykorzystać,i zaczęło mi się powodzieć lepiej.

Ulubiłem sobie „Labouchereskreślający system, powróciłem do casyna i po raz pierwszy prawdziwie zarobiłem. Wprawdzie tylko coś koło setki, jednak dla mnie po tylu przegranych, to był wielki sukces. Następny dzień szedłem znów, i ponownie powiodło mi się, no i kolejny dzień w innym kasynie i znowu wygrałem. Byłem zachwycony.
Również uświadomiłem sobie, czym konkretnie jest skreślający system bardziej bezpieczny od Martingale: poprzednia suma przegranych spinów czarnego, rozłożona jest do kilku następujących spinów czerwonego. Piszę to może trochę niezgrabnie, jednak ty rozumiesz mnie.

Ze względu na to, że ciągle staram się coś udoskonalać, wpadło mi na myśl, że podczas gry „Labouchere na czerwony“ – mógłbym wypróbować Labouchere na obydwa kolory jednocześnie, i kiedy panie 0, to stratę dopiszę na koniec szeregu przy obydwu kolorach. No i …zarobiłem w dużo krótszym czasie! Później, kiedy po obydwu stronach miałem większe sumy, to dla pewności stosowną sumą „upewniłem“ sobie również zero. Potem wpadłem na pomysł, że kiedy miałem jeden szereg za długi i jeden krótki, że mógłbym przegraną dopisać odrotnemu kolorowi, by to zrównoważyć w pewien sposób. To jednak nie sprawdziło mi się, ponieważ ostatecznie powstały mi dwa długie szeregi po obydwu stronach, i w żaden sposób nie prowadziło to do przodu. Potem pomyślałem, że obstawiać obydwa kolory jest niepotrzebne i z powodu serii kilku zer pod rząd także ryzykowne. Do tego jeszcze nadążać wyliczyć wszystko i przeliczyć na złotówki i jeszcze w limicie zdążyć nacisnąć – to dużo stresu. To wymyśliłem, że wystarczy tyko odliczyć od siebie i stawiać na tylko jeden kolor.

Ponownie powróciłem na twe strony i bardziej szczegółowo czytałem kolejne systemy, sprawdzałem je na brudno w freeware ruletce, porównywałem je również w mej ciągle zwiększającej się statystyce w excel. Ponownie dawały mi nową nadzieję jak systemy, tak ich opracowania czy doświadczenia z archiwum graczy.

 

Potem na czysto według instrukcji wypróbowałem stawiać na 6 powtarzających się numerów i za piętnaście minut zarobiłem 60 złotych. O więcej tego dnia nie usiłowałem, i uświadomiłem sobie, że jedną z cech ruletki jest to, że numery powtarzają się, i że również tędy droga, i nawet dużo szybsza niż z kolorami. Od tego czasu z zmiennym powodzeniem próbuje stosować różne systemy oraz ich wzajemne kombinacje, i staram odkryć ten właściwy, uniwersalny… Próbuję np.: widzieć powiązanie między numerami, które właśnie padły, czy według nich mógłbym poznać, które padną następnym razem. Również w moich statystykach szukam trójki i piątki, szóstki numerów, np: padły 16, 35 i 22, to jeżeli następnym razem padnie 16, 35 to padnie również 22, chociaż nie odrazu, to w kolejnych 2-3 spinach? Lub gdybym obstawiał ostatnich 12 padniętych numerów, patrzę również na serie, kiedy przychodzą sąsiedzi “boksowania“ kulki naprzeciw w kole, np.: seria sierot, czy zero spiel versus mała seria…, lub czy ruletka nie jest sterowana jakimś skrytym prawem ruchu kuli? itd idt.
 

System, który momentalnie uważam za bardzo ciekawy to „6 Street“, ponieważ w znacznym stopniu dostosowuje się do nagłej zmiany „pogody“ w ruletce, potem Freddie (patrz poprzedni akapit), również Freddie 2, jednak grając go natrafiłem już na jedną długą niekorzystną serię. O Stawce 5x5 myślę, jednak nie mam to sprawdzone z moich statystyk, że bardzo zależy tu na prawidłowym wyborze tych 5-ciu dowolnych numerów. Polecam wybrać te, które powtarzają się, lu 5 obok siebie w kole, lub np.: 5 obok siebie na płótnie.

Jednak jeszcze nie zdążyłem sprawdzić i przebadać wszystkich systemów, lecz pilnie staram się o to:-).

Coś o graczach:

Podczas swej gry zauważyłem różne rodzaje graczy, graczy którzy polegają tylko na szczęście, oraz typy graczy „tysiące w górę – tysiące w dół – tysiące w górę – 0 – „ oraz doskonałych zawodowców. Patrzyłem z oszołomieniem, że podczas gdy ja mozolnie kilka godzin zarabiałem swoją stówkę, to inni przyszli i w kilka minut odeszli z setkami. Np.: Jeden wejdzie, włoży 30 zł i po kilku spinach stawiania na numery odchodzi z 400 zł (przypuszczam do kolejnego kasyna). Oczywiście nie zawsze odchodził z wygraną, jednak jego strata wynosi 30 zł, nadszedł drugi włożył 1500 zł i za 20 min miał 2800 zł. Widzę, że zawodowcy nie zakłócają się kolorami, ponieważ niezawodnie wygrywają na numerach (zawsze myślę, według czego poznają, że padną właśnie ich numery???). Potem istnieją gracze, którzy aż chwalą się, ile stówek dziś, wczoraj i przedwczoraj znów przegrali, lub że ciągle nadchodzą inne numery, aniżeli na które stawiają oni…


Coś o Ruletce:

Niesłychanie ciekawa gra i system. Obecnie właśnie nie zajmuję się niczym innym, niż studiowaniem swej zwiększającej się statystyki, próbuje grać na brudno i gram na czysto. Fascynuje mnie, że chociaż w różnych kasynach są różne ruletki, różne kulki, różne miejsca, skąd kulki padają, zmieniające się kierunki obracania się koła, pomimo to wszystkie zachowują się bardzo podobnie, numery powtarzają się, nadchodzą dwójki typu 13-31, 2-22, 32-23, streety powracają… to kusi mnie to do stwierdzenia, że muszą być kierowane jakimiś wyższymi „niewidzialnymi“ jednak realnie istniejącymi prawami przyrody, które jednak obowiązują również w kolejnych zjawiskach. Myślę, że ważną rolę gra tu obracanie się koła ruletki (chociaż w ruletkach softwarowych nic nie obraca się…:-)

 

Coś o Systemach:

W przeciągu tych kilku tygodni stwierdziłem, że wszystkie podane systemy są zyskowe, jednak nie zawsze, jeżeli człowiek nie posiada wystarczającej ilości pieniędzy, które utrzymałyby go w momentalnie niekorzystnej serii.

Staram się więc ciągle odkryć jakiść prosty i niezawodny „uniwersalny“ system, lub „przystosowujący się system“, który dopasował by się do aktualnej zmiany „pogody“ w ruletce, bądź jakiś „ciągle przychodzący system“, kiedy z zarobionych pieniądzy ciągle mógłbym podwyższać wkład i tak zarabiać więcej i ponownie podwyższać wkład …no, mówi się: „kto szuka, ten znajdzie“.
 

Jerzy, to cała moja historia. Jeszcze mnóstwo mógłbym napisać, jednak na razie nie mam to zbytnio ułożone w głowie. Raczej przesłał bym ci kiedyś swój ciąg dalszy z ruletką.

Z pozdrowieniami, na razie zaawansowany gracz ruletki :-)

 

 

Dzień dobry panie Jeszka,

dzisiaj wpadłem na system, który pragnął bym panu przedstawić. Wpadł mi na myśl ni z tąd, ni z owąd.

Stawiałem po jednym żetonie na czerwony, nieparzysty, pierwszy tuzin i prawy słupek.

powody: czerwony – patrz pozostałe powody

              nieparzysty – 10 czerwonych, 8 czarnych

              pierwszy tuzin – w prawym słupku 3 czerwone (2 nieparzyste)

              prawy słupek – najwięcej czerwonych

Grałem bez progresji, jednak również tą dało by się wymyśleć.

System jest całkiem oszczędny wobec graczy (potrzebuje tylko 4 żetony i potrafi w najgorszym wypadku utrzymać w okolicach wkładu. Nie byłem w zbyt wielkim minusie, i podczas kolejnych spinów dobrnąłem z powrotem do wysokości wkładu lub do plusu.

Następujące wygrane:
   0,20,22,26,28 - -4 żetony
   13,14,16,17,29,21,32,35 - -2 żetony
   2,4,8,10,24 - -1 żeton
   19,23,25,34 - +-0 żetonów
   11,15,18,30,33,36 - +1 żeton
   6 - +2 żetony
   1,5,7,21,27 - +3 żetony
   12 - +4 żetony
   3,9 - +7 żetonů

 Podobnym sposobem grałem również na czarny / parzysty / środkowy słupek / pierwszy tuzin

Z pozdrowieniami

J. H.

 

Notatka Jerzego Jeszki do wyżej podanego systemu:

Muszę powiedzieć, że po dłuższym czasie ponownie coś mile zaskoczyło mnie.

Otestowałem dzisiaj ten system na Casyno Euro i gra była bardzo przyjemna.

Ciągle mówię, że w prostych zasadach ukrywa się największa genialność…. 

Po prostu położysz gdzieś swoje 4 żetony i dajesz potem ciągle taką samą stawkę. Wygrywasz prawie za każdym razem, co może być jednak wiarołomne. Jednak nie musisz obawiać się tu wielkich przepaści finansowych, gra przez cały okres jest bardzo zrównoważona. Polecam jednak dokończyć progresję, typuję, że będzie to coś bliskiego Martingale, wszystkie 4 stawiać równomiernie. Przy wczesnym zakończeniu gry progresja nie jest konieczna. Doskonały pomysł na odreagowanie się i może nawet zysk kilka żetonów.

 

Dzień dobry,

bardzo dziękuję Panu za bardzo ciekawe strony. Na ruletkę natrafiłem po raz pierwszy w szkole wyższej, kiedy z kolegą uczęszczaliśmy do dziennego kursu krupiera. Po 14 dniach jednak stwierdziliśmy, że nie jest naszym snem zarabiać jako krupier...bieg czasu… zeszłym rokiem na balu mieliśmy okazcę zagrać w free casyno (małe stoliki z ruletkami i black jackiem, małe krzesełka, free pieniądze i wielka frajda) i całkiem byliśmy zaskoczeni, że powodziło nam się całkiem dobrze…zaraz potem wpadłem na myśl, że pobiorę jakiść program do komputera, by tylko z frajdy zagrać sobie ruletkę w domu – natrafiłem właśnie na „pewien“ Unibet i to jeszcze nie wiedziałem, że mogę grać również z realnymi pieniądzami….bieg czasu…w tym roku często myślałem o tym, jak odrobinę zarobić i jednocześnie mieć wystarczającą ilość czasu na pozostałe hobby. I w ten sposób los zawiał mnie ponownie do stron o ruletce. Przeczytałem kilka systemów, jednak do doskonałości doprowadziłem system Labouchere, który wkuwałem sobie dniami i nocami… moim ulubionym szeregiem był 1-1-1, nie był za długi i po skreśleniu stwierdziłem, że zyskiem jest suma jedynek – a więc 3(Euro). Kiedy powtórzyłem to na przykład 7x, miałem 21(Euro), co było bardzo dobre jako chwilowy wieczorowy zarobek. Stwierdziłem, że system, podczas którego ciągle czekam na taki czy taki kolor zbytnio nie bawi mnie, i zacząłem częściej obserwować poszczególne spiny i to, jak kulka grasuje metodę chaosu. W tym kierunku staram się wymyśleć dwa systemy. Jeden jeszcze nie zdążyłem sprawdzić, jednak drugi jest rewelacyjny (w stylu bezpieczeństwa) – myślę, że Pan posiada go pod nazwą Królewski System Ruletki – jedyna drobna zmiana polega na czekaniu – czekamy aż padnie 3x pod rząd numer z jednego tuzina i potem obstawiamy pozostałe dwa. Nie wiem, jakie posiada Pan doświadczenia, jednak według mnie, kulka nie przebywa w jednym tuzinie więcej aniżeli 7 spinów (przynajmniej na Unibet, nie wiem, jak w pozostałych kasynach). Klasyczna progresja 1-1, 3-3, 9-9, 27-27 lub 2-2, 6-6, 18-18, 54-54 lub 3-3, 9-9, 27-27, 81-81 itd. według możliwości finansowych. Trzymam kciuki Panu oraz wszystkim zapalonym graczom.

P.B.

 

Szanowny Panie Jeszko,

podczas gry najbardziej cenię sobie spokoju i miejsca dla racjonalnego rozważania, dlatego wyłącznie gram na internete i prywatne gry, by miałem wystarczającą ilość czasu na umieszczenie stawek. Do tego zauważyłem na sobie pewną skłonność do popisywania się przed pozostałymi graczami i łatwo dam się do czegoś namówić, co jak Pan zresztą wie, to droga do piekła. Prywatna gra na internecie umożliwi mi wszystko w spokoju przemyśleć i postępować systematycznie oraz racjonalnie. Do moich ulubionych systemów należy Fibonacci, jednak w przeciągu gry stawki umieszczam według stopnia prawdopodobieństwa, że nadejcie pożądany numer (lepiej mówiąc według prawdopodobieństwa, że nie nadejdzie niepożądany numer). Staram się obstawiać więc aż wtedy, kiedy w spinach padła jakaś seria (np.: 3-4 czerwone, 3-4 parzyste czy 3-4 mniejsze aniżeli 18). To oczywiście podnosi skuteczność systemu oraz minimalizuje ryzyko straty. Jeżeli sytuacja wymaga tego, oczywiście stosuję Fibonacciego na kilku frontacch, jeżeli np. 4 x pod rząd padł parzysty czarny numer, to jest bardzo małe prawdopodobieństwo, że padnie również piątym razem, a więc w takim wypadku, według mojej opinii jest bardzo korzystne i minimalnie ryzykowne rozpocząć Fibonaciego obstawiając czerwone i nieparzyste. Podczas pilnego śledzenia i osądzania padniętych numerów można więc bardzo często zauważyć różne serie (pod uwagę biorę trzy, jak już wspominameł wyżej – kolory, parzysty/nieparzysty, pod18/nad18) i z tych korzystam. Ta zasada jest według mojej opinii bardziej korzystna, aniżeli obstawiać tylko kolory, gdzie często zmuszeni jesteśmy do obstawiania już na początku serii, co podwyższa progresję i przedłuża szereg w porównaniu z moim systemem. Tu częściej obowiązuje reguła Fibonacciego, którą ma Pan zapisaną na stronach – to bardzo spokojny, stosunkowo bezpieczny i oszczędny system, jednak czasami bardzo opieszały, jeżeli człowiek nie ma czasu i przestrzeni do osądzenia padniętych numerów, bądź osądzenia całej serii. Nie jest odpowiedni dla adrenalinowych graczy, do wygranej potrzebujemy większością długiego okresu czasu (jeżeli człowiek nie posiada wielkiego szczęścia). Wyżej wspominane czasami stosuję również dla systemu 63, jeżeli w przeciągu Fibonacciego widzę, że padły już 3 numery z jednego tuzinu, stawiam po jednym żetonie na pozostałe 2 tuziny, w wypadku niepowodzenia stosuję klasyczną progresję ((3-3,9-9,27-27,dalej nigdy nie dobrnąłem, mój tuzin po prostu padnął). Systemem 63 urozmaicam sobie spokojny przebieg fibonacciego. To, że w grze są 2 systemy tuzinów nie muszę przypominać. Pod koniec dziękuję Panu za ciekawe strony, które pomagają amatorom odkryć tajemnice ruletki.

T.H.

 

Dzień dobry,

proszę o popatrzenie na moje 2 udoskonalenia systemu, który przesłał Panu jeden z graczy – chodzi o stawkę wycinkową (numery 12,35,3,26,0,32,15,19,4 kiedy 0 jest w środku). Gra posiada 9 spinów i gracz opisuje, że jeszcze nie przytrafiło mu się przegrać również w 9. spinie – mnie osobiście przytrafiło się to już kilkukrotnie (na szczęście tylko podczas testowania :)). Kiedy czas od czasu przyjdzie przegrana -243, nie wystarczy zrównoważyć to kilkoma wygranymi pod rząd. Popatrzyłem na całą statystykę dziesiątek rozegranych spinów i stwierdziłem następujące – nie grać więcej niż 6. spinów, ponieważ ten kończy się przegraną – 90 i to można kilkoma kołami szybko odrobić…niekiedy mniej szybko, w minimalnych wypadkach nie można było tego odrobić i to doprowadziło mnie do pomysłu 2 – poczekać na chwilę (3 spiny), i potem położyć żetony na stawkę wycinkową. W praktyce znaczy to: restartować ruletę i położyć 1 żeton na czerwony, 1 na czarny – jeżeli 1.-3. spin padnie jeden z numerów 12,35,3,26,0,32,15,19,4 – restartujemy. Jeżeli do 3. spinu nie padnie żaden z tych numerów, to dla nas impuls położyć stawkę wycinkową, a więc w 4. spinie chodzi właściwie o 1. spin stawki wycinkowej i potem gra się według instrukcji gracza – 1.-4. spin 1 żeton na numery, 5.-6. spin 3 żetony na numery. Jeżeli przegramy 6. spin, restartujemy (przypominam, że tym, że na początku czekaliśmy 3 spiny, nasz 6. spin jest właściwie 9. pierwotnym spinem systemu, jednak z 2,7 x mniejszą stratą). Powtarzam najważniejsze punkty – Na początku czekamy 3 spiny (chociażby mielibyśmy jak największą chęć), nie iść za 6. spin. Proszę o otestowanie.

Pozdrawia Piotr B.

 

Szanowny panie Jeszko

Chciałbym podzielić się z panem o jeden kombinownany system. Myślę… Nie polega moc przezwyciężenia ruletki właśnie na kombinacji wszystkich możliwych systemów? Pytam się samego siebie i wierzę, że sumują się w ten sposób szanse graczy. Jednak ile takich systemów możne jednocześnie kombinować w głowie? Ja próbowałem trzy i więcej nie odważyłem bym sobie. Dobrym pomysłem wydaje mi się kombinacja systemu 6 streets i szóstki. Szóstka pokrywa (z około 16% nie pokrywa) „koszty“ 6 streets. W praktyce znaczy to, że jeżeli mam obstawionych kilka streetów (wszystko według reguł 6 streets) i nie wygram na nich, system szóstki, ten przegrany koszt uzyska mi z powrotem (cały lub tylko część, jednak często coś więcej). Odwrotnie również tzn. że jeżeli nie wygram na szóstce, część kosztów na tą szóstkę zwróci mi wygrany 6 street. Tzn. że nie ryzykuję tak częstą przegraną swojego wkładu i nastaje następująca sytuacja: Obstawiam żetony i oczekuję wygrane na 6 street, jednak przegrywam. W normalnej sytuacji tracę wkład i podwyższam stawkę, jednak tu przytrafia się to, że razem z przegraną na 6streets jednocześnie wygrywam na systemu szóstki (który jest całkowicie niepodległy) i to właśnie dodaje mi straconych żetonów… Nie muszę już mówić, że bardzo często mam pokryty street (z systemu 6 street) i jednocześnie na przykład „większe numery 1-18 z szóstki“. Potem wygrana sumuje się! Również często pokryta jest ta szóstka (którą pragniemy by nie padła) właśnie systemem 6street, tzn.: że do przegranej potrzeba by tylko padł jeden jedyny street i zero. Ja podczas swojego systemu przez cały okres obstawiam również zero według zasady 35x1 żeton, 18x2 żetony…itd. W wypadku profitu 50% z włożonych środków finansowych kończę grę! …A może dobrym pomysłem byłoby wejść do kasyna z notebookiem wyposażonym w software, który podczas kombinacji zbioru znanych systemów wszystko wyliczybłby i zaraz zaproponował kolejną stawkę :), to na pewno wypędziliby nas z kasyn… bardzo dziękuję, cześć K.  

 

Szanowny Jurku !

Mam 23 lat, w ruletkę gram już dużo lat. W dzieciństwie bawiliśmy się z rulektą dla dzieci, często wygrywałem. Bardzo zaciekawiła mnie ta gra i marzyłem o tym, że kiedyś wypróbuję to w prawdziwym kasynie.

Minęły lata, i nastoliła mi się możliwość wypróbować grę w online casynach, a więc wypróbowałem ją.

Bardzo chętnie przeczytałem Państwa strony i próbowałem kilka technik. Wydaje mi się, że kiedy gram na brudno i z rozsądkiem, prawie zawsze wygrywam. Odrobinę według uczuczia oraz według tego, iż niektóre numery często powtarzają się.

Jednak kiedy gram na czysto :), to czasami niestety przychodzę o zdrowy rozsądek. To znak psychiki, jednak tręnuje to ciągle.

System, który najwięcej podobał mi się i był skuteczny, to system Dominacja, dla którego zastosowałem odrobinę dłuższą progresję. Progresja jest: 1-1-1-1-1-2-2-2-3-3-4-5-6-7-8-10-12-14-17-20

W większosći wypadków dochodzę tylko do dwudziestki, jednak czasami stracę rozsądek i kontynuuję grę :(

Wypróbowałem to na Unibet Casyno, grałem z najmniejszą możliwą stawką, czyli 0,1 Euro.

To szczęście, że stawka może być taka niska, ponieważ od razu mam wielki bankroll :)

Z pozdrowieniami

D.B.  

 

 

Pozdrawiam,

ruletka – słówko, które licznym osobom kojarzy się z negatywnymi powiązaniami, związanymi z przegraną, niepowodzeniem, problemami, zaległościami i zależnościami. Jednak nie zawsze to prawda. Istnieje również druga grupa ludzi, dla których ruletka jest hobby, spędzają przy niej stosunkową ilość wolnego czasu i potem ruletka wynagrodzi ich – radością z gry. Ja należę do tej drugiej grupy. Wszystko zaczęło przed kilkoma miesiącami. Wówczas nie wiedziałem nic o ruletce, i moje pierwsze spotkanie z nią przebiegło w klasycznym kasynie w towarzystwie przyjaciela (doświadczonego gracza). Na początku tylko obserwowałem grę, nie miałem odwagę stawiać. Potem w domu nastudiowałem zasady ruletki, warunki obstawiania w naszym kasynie i wyruszyłem tam jeszcze raz, tym razem z przygotowanym kapitałem coś w okolicach 1500 złotych i byłem przygotowany je nawet przegrać, tylko by zagrać sobie i zasmakować prawdziwej atmosfery. Nie wypadło to idealnie, po 40 minutach gry odchodziłem z niespełna 500 złotymi, byłem więc dosyć zawiedzony, że w tak krótkim czasie można przegrać tak wielką sumę. Potem o wszystkim powiedziałem swojemu przyjacielowi (graczowi) i ten również nie pochlepił mi. Byłem pono bardzo głupi, że szedłem tam i przypadkowo obstawiałem. Również dawał mi zarzuty, że nie skorzystałem z żadnego systemu gry. Problem jednak tkwił w tym, że w ogóle nie wpadło mi na myśl, że mogły by istnieć. Znalazłem je na internecie, stworzyłem konto w jednym z kasyn internetowych i zacząłem próbować systemy na brudno. Dziwiłem się, że jest to tak proste i efektywne, a więc ponownie wyruszyłem do kasyno i spróbowałem odrobić stracone pieniądze. Byłem bardzo zaskoczony, że przy pomocy systemów gry to było bardzo proste, za 2 godziny gry dobrnąłem aż na niespełnych 7500 zł. To całkowicie odmienny przebieg gry…Odebrałem pieniądze i odeszłem. Od tej chwili ruletka bardzo ciekawiła mnie i z biegiem czasu nauczyłem się również nowe systemy, nową strategię gry i głównie dyscypliny.

Przed kilkoma tygodniami zrobiłem sobie konto w Unibet Casyno, gdzie prawie codziennie probuję systemy gry i wymyślam ich opracowania. Podczas gry o realne pieniądze w Unibet najczęściej stosuję system Martingale kombinowany z Labouchere, system pięciu numerów, system 1-3-2-6 i jego wariacje (1-6-2-3). Również bardzo lubię obstawianie tuzinów > Śledzę grę i tuziny, które padają, jeżeli nadejdzie sytuacja, że któryś tuzin nie padnął 3x, zaczynam obstawiać go. Jeszcze nie wydarzyło mi się, że podany tuzin nie padnął więcej razy aniżeli 7x pod rząd. Podczas przegranej podwyższam więc stawkę w stosunku stawka x 2 plus wartość pierwotnego żetonu (1 - 3 - 7 - 15 - 31 - 63). Takim sposobem można zarobić powoli, lecz pewnie. I teoretycznie wystarczy kapitał 120 żetonów. Jednak moim najbardziej ulubionym jest oprócz oczywistego obstawiania konkretnego numeru również Stawka Bondowska i jej warianty. Zawsze jednak chodzi o stosunek rozdzielenia stawki na procenty (konieczne jest dotrzymanie).

Przykład: stawka 100 żetonów > 70% tzn 70 żetonów na niskie numery (19-36), 25% tzn 25 żetonów na szóstkę 13-18, i resztę 5% tzn 5 żetonów na 0. Pokryłem ponad 2/3 płótna, progresja zwykle jest z 10 spinów 7 wygranych i 3 przegrane. Dobrze wykorzystywane są wielokrotności kapitału, tzn. jednakowy skład procentualny stawek, jednak inny obstawiony kapitał, np.: 200 żetonów > rozdzielony na 140, 50 i 10, lub 400 żetonów > 280, 100, 20, bądź również mniejsze – 50 rozdzielonych na 35, 12, 3, jednak podczas gry z niskim kapitałem zbytnio nie opłaca się to. Stawiam więc przynajmniej 100 żetonów. Wszystko oczywiście związane jest z wystarczającą dyscypliną, za jej nieprzestrzeganie zapłaciłem kiedyś 400 EUR. Bardzo ważne jest dla mnie również hasło: Kiedy podchodzę do ruletki by wygrać, to przegram, kiedy idę tylko pobawić się, to wygram. Życzę dużo szczęścia podczas poszczególnych spinów i ogólnie, nie tylko w grze.

M.J.

 

Szanowny panie Jeszko,

piszę Panu, by podzielić się z panem o moją przygodę.

Na tą fascynującą grę – ruletkę – natrafiłem przed 3 laty, od tej chwili lubię ją coraz więcej. Chyba najlepszym momentem, który przeżyłem w ruletce, była chwila, kiedy chyba przed rokiem (jako codziennie) poszedłem zagrać sobie w ruletkę. Nie miałem w planie grać za długo, chociaż miałem całkiem dobry kapitał. Jednak w tym dniu w ogóle nie miałem szczęścia. Przegrywałem prawie za każdym razem i zacząłem czuć się beznadziejnie. Za ostatnich 100 zł z frajdy wypróbowałem system „6 street“ i …sytuacja całkowicie obróciła się. Za niespełna 4 godziny z tych 600 zł wygrałem 1800 zł! 

Przesyłam Panu 2 ciekawe systemy, na które ostatnio natknąłem się i które nie posiada Pan na swoich stronach.

Podczas pierwszego stawiamy 5 żetonów na czarny, 5 na Low Numbers (1-18), po jednym żetonie na wszystkie czerwone numery od numeru 14 w górę, jeden żeton na zero i po jednym na splilty 18-21 i 19-22. Łączna stawka wynosi więc 25 żetonów, przy czym pokrywamy całe płótno. Wygrane wynoszą coś pomiędzy 10 aż 64 żetonów (bez zaliczania wkładu).  

Drugi system polega na stawianiu na obydwa kolory jednocześnie. Wybieramy kolor, powiedzmy czerwony i stawiamy na niego 1 żeton. Jeżeli wygramy, powtarzamy stawkę, jeżeli przegramy, następnym razem stawiamy 2 na czerwony i 1 na czarny. Jeżeli padnie czarny, stawiamy na czerwony 3 i na czarny 1 itd. Polecona progresja dla obydwu kolorów wynosi 1, 2, 3, 6, 12, 24....ewentualnie 2, 4, 6, 12, 24....

Może te systemy nie są zbytnio zawodowe, jednak chciałem przynajmniej się z nimi podzielić.

Pozdrawiam Pana i życzę dużo szczęścia podczas gry i w życiu,

gracz M.

 

 

Dzień dobry panie Jerzy,

już jako mały chłopiec często grałem dziecięcą ruletkę. Miałem wtedy ulubiony system Martingale, który wprawdzie nigdy „nie rozbił“ banku, jednak również prawie nie prowadził do absolutnej przegranej. Później system ten pragnąłem wypróbować również w prawdziwym mniejszym kasynie, jednak tam był bardzo niski stosunek pomiędzy minimalnym i maksymalnym wkładem na jeden kolor. Co nieco wygrałem, jednak ryzyko było za duże. Próbowanie sytemów ruletki zawsze bawiło mnie, dlatego bardzo ucieszyłem się, kiedy natrafiłem na Pana strony. Niektóre systemy gry są bardzo ciekawe i w wolnych chwilach próbuje ich w internetowym kasynie. W ramach testowania nie pragnąłem grać o wielkie pieniądze, jednak również nie na brudno. Dlatego gram w Unibet Casyno, gdzie można wybrać żeton o nominale 0,1 Euro.

Na razie dobrnąłem do następujących wyników:

Chociaż system Martingale jest bardzo szybkim systemem, jest również wierołomnym. Nie jest problemem natrafić na długą serię numerów jednego rodzaju (np.: czerwonych, wysokich, parzystych…) i wszystko stracić. Wpływ podanych długich złych serii bardzo dobrze ogranicza Fibonacci i Labouchere system. Niekiedy jednak powstają długie gry, podczas których nie każda zakończy się z powodzeniem. Ruletka jest jednak bardzo nieobliczalną panienką. Muszę potwierdzić wielokrotnie wspominaną prawdę, że lepiej grać krótkie gry z większym wkładem, z z góry ustalonymi limitami i wystarczającym kapitałem, aniżeli grać o maleńką kwotę czasami przez długi okres czasu.
Mnie osobiście najbardziej sprawdziły się dwa znane, jednak odrobinę opracowane systemy:

1) Gra na tuzin i słupek – jeżeli nie padnie 4x pod rząd jeden z tuzinów, zaczynamy stawką 1 żeton na ten tuzin. Podczas wygranej kończę i czekam na kolejny tuzin, który nie padnął 4x pod rząd. Podczas przegranej skorzystam z progresji 1-3-6-10-14-20-30-44-66-99. Może wygrana stopniowo wzrasta (podczas wkładu 3 wygrana wynosi 5, podczas wkładu 6 wygrana wynosi 8, podczas wkładu 10, wygrana 10), potem stopniowo opada. Niekiedy, kiedy dużokrotnie padnął jeden tuzin, stawki powstawają jednocześnie na dwu tuzinach. Tak samo obstawiam równie słupki, jednak z taką różnicą, że zaczynam stawiać aż kiedy słupek nie padnął 5x. Wygrane nadchodzą stosunkowo szybko.

2) Gra na dwa tuziny – jeżeli padł jeden tuzin, w następnej grze stawiam na dwa pozostałe tuziny. Na każdy jednakową stawkę z progresją 1-3-10. Podczas wkładu 10 przechodzę na system Labouchere, tzn. podczas kolejnej przegranej nie stawiam 30, lecz piszę szereg 10, 10, 10, i stawiam 20 na każdy tuzin. Potem, co Laboucher pomoże nam uratować system, zaczynam ponownie pierwontym wkładem 1. Dziękuję Panu za ciekawe strony i życzę dużo szczęścia podczas gry.

D.


Życzę udanego dnia.

Natrafiłem na Pana strony po raz pierwszy przed pół rokiem. Od tej chwili wszystko zmieniło się. Na początku dużo przegrywałem, jednak to spowodowane było małą dyscypliną, czy małą znajomością niektórych systemów. Systemy ruletki testuję około 6 godzin na dobę, jednak niekiedy nawet 12 :-)…

Chętnie podzielłbym się z Panem o jeden, który tylko wyjątkowo zawiedzie mnie…. W gruncie rzeczy jest to „szybki“ Wybór Sylwii. A więc: pokrywam każdy numer (wszystkich 37) jednym żetonem. Podczas każdego wygranego spinu usuwam żeton z numeru, który właśnie padł. Progresja jest jednakowa jak podczas Sylwii, awięc 35x 1 żeton, 18 x 2 żetony, 18 x 4 żetony itd. Nie staram się „wyczyścić“ całego płótna, lecz kończę grę w wypadku wygranej 100 żetonów.

Chętnie również gram system D´ALEMBERT, tzn stawiam na 0 i dziewięc numerów w lewo + dziewięc w prawo …a więc 22,18,29,7,28,12,35,3,26,0,32,15,19,4,21,2,25,17,34.

Oscar´s grind można z powodzeniem grać również na obydwa kolory, jednak musimy zawczasu zakończyć z jednym i drugi „dograć“ do jedynki.

Aktualnie testuję odpowiednik 6street…, na którym obstawiam 0 i wytłumaczam na jednym tuzinie. Padnie 1 street, daję 1 żeton na niego. Padnie 2 street, daję na obydwa 2 żet., padnie 3 street daję na padnięte 3 streety po 3 żet. i w końcu padnie 4 street i mam pełny tuzin 4 street po 4 żetonach. Teraz już wygrana musi nadejść, a więc podczas każdej wygranej usuwamy z każdego street jeden żeton, aż dobrniemy do zera i zaczynamy od początku. W ten sposób gramy każdy tuzin osobno i ciągle obstawiamy 0. Dla wygranych podczas „zapełniania“ nic nie zmienia się. Nie usuwamy żetonów ani nie dodajemy.

A więc to narazie wszystko, co chciałem napisać, licznych powodzeń graczom i głównie Panu życzy „poprawiony gracz“ V.K.

- Gdzie chęć, tam droga.
 

 Dzień dobry,

udoskonaliłem system 63… Wymyślałem sposób, jak nie czekać na to, niż np.: dwukrotnie pod rząd padnie ten czy ów tuzin – w ten sposób oczywiście obniży się progresja i ryzyko. Poczekam, które dwa rzuty padną… padnie np.: nr 8 i 23. Tuzin powstaje następującym sposobem, iż street, który padnie i pierwszy street pod nim to właściwiej połowa tego streetu, więc - 7,8,9,10,11,12 i druga połowa tego tuzina – 22,23,24,25,26,27... W ten sposób powstał tuzin, który padł dwukrotnie… jeżeli jeden „dwustreet“ padnie dwukrotnie pod rząd, to poczekamy na kolejny numer. To dla nas lepsze, ponieważ powstał tuzin, który padł trzyktrotnie i my posiadamy korzyść, ponieważ jest mniejsze prawdopodobieństwo, iż dojdzie do progresji…

M.J. 

 

Nazywam się Marcin, mam 26 lat. Najpierw chciałby pochwalić pana strony i głównie to, że pan stara się, by również pozostali gracze, tacy jak ja, dowiedzieli się coś o ruletce oraz ich systemach gry… Ja sam spędzam przy ruletce niemało czasu – jak przy ruletce na internecie, tak w murowanych kasynach. Tą grę ulubiłem sobie głównie dlatego, że nie jest tu ustalone procento wygranej jak na przykład na automatech, do których może podejść każdy pijak, jednak że ruletka jest oparta na przypadku, czyli 1:37 iż padnie ten czy ów numer i zależy na doświadczeniach, zdolności przewidywania i szczęści gracza, który system wybrać czy ile właśnie wstawić. Ja sobiście nie boję się przyznać, że jestem graczem. W swoim życiu coś niecoś zyskałem czy odwrotnie straciłem, jednak jeżeli człowiek jest odważnym i podstąpi pewne ryzyko, ma szczęście, to często może mu to wychodzić… Nas graczy jest jednak niewiele i dużo ludzi nazywa nas gamblerami, ja jednak znam kilka „gamblerów“, którzy swoim hobby zarabiają sobie na życie i to całkiem dobrze. Każdy z nich jednak posiada swój przepis na sukces… A więc do gruntu rzeczy… Na pewno ciekawi was moja historia… Zaczęło to chyba przed pół rokiem, kiedy przyjaciel pokazał mi na internecie grę w ruletkę… Na początek spędzałem mnóstwo czasu grając ją, i chociaż nie grałem o pieniądze, próbowałem dotrzeć do sedna ruletki. Muszę przyznać, że już tamtym razem oczarowała mnie.. Wtedy wymyślałem, można powiedzieć swoje systemy, które całkiem działały. Potem wpadłem na myśl, czy ktoś w internecie nie spisał jakieś rady jak grać w ruletkę… To wtedy wpadłem na Pana strony, i naprawdę zaciekawiły mnie… Wypróbowałem prawie wszystkie systemy i wymyślałem kombinacje, jak być jak najbardziej skutecznym. Podczas mego studiowania i kombinowania siedziałem przy niej mnóstwo czasu… Potem wpadłem na myśl – spróbować grać na czysto, ponieważ za taki okres czasu nauczyłem się grać tą grę. Przez całą noc nie zamknąłem oka i myślałem o tym, jakie numery miałbym obstawić – jakie kombinacje systemów zastosować. Podczas mojej pierwszej wizyty kasyna jednak przeżyłem wielki zawód, toteż przegrałem 850 zł…Jednak tak szybko nie poddaję się i za 14 dni, wstawiłem kolejne pieniądze, byłem sobie pewny, że wygram, i w tą noc wygrałem 3000 zł. Oszołomiony tą kwotą chodziłem do kasyna i obserwowałem graczy śledziłem, jakie stosują systemy i wpadłem na jeden fakt – ci ludzie większością nie stosują żadnych systemów… Nie wiem, czy był to tylko przypadek, jednak jest możliwe, że w innych kasynach bywa to raczej inaczej. Jednak to, co wygrywali całkowicie temu pasowało – przegrywali całkiem duże kwoty. Jednak ja wiem, że jestem w plusie, ponieważ średnio dwukrotnie wygrywam i jeden raz przegrywam. Przynajmniej te dwa miesiące, co znam systemy gry… Bez nich był bym stracony… Prawdą jest, że za jednym mrazem przegrałem 9000 zł jednak za 4 dni ta kwota powróciła do mnie…. Ruletka jest naprawdę piękną grą, podczas której zawsze serce bije bardzo szybko, kiedy oczekuję, jaki numer właśnie padnie… W życiu nie miałem wiele szczęścia – w miłości, i tak dalej, jednak wierzę, że szczęście w ruletce, będzie stało przy mnie… To moja odrobina spokoju którą mam, kiedy zawsze podchodzę do ryzyka..

Dziękuję i życzę panu dużo szczęścia w grze i jak kiedyś powiedział pewien aktor – niechaj każdy dzień jest tego wart :)


Odpowiedź Jerzego Jeszki:

Dzień dobry Marcinie,

Muszę przyznać, że Pana słowa jakby pochodziły również z moich ust, Pana opisy uczuć podczas gry są tak wiarygodne, że aż dreszcze przechodzą mnie.

Jednak to właściwe oblicze ruletki, w tym tkwi jej urok, kto nie przeżył tego, chyba nie jest w stanie zrozumieć zapał graczy.

Jeszcze jedna rzecz bardzo podoba mi się – Pan jest bowiem dumny na to, że jest Pan graczem, i to współczesnym czasie jest bardzo trudne.

Toteż, wszyscy ludzie, którzy szli swoją drogą i przesunęli świat do przodu, czy byli już to wynalazcy, zdobywcy czy odkrywcy, musieli posiadać serce gracza. Gdyby nie ryzykowali, niczego by nie osiągneli. Również oni w swoim czasie nie mieli łatwego życia. I dziś chodzi o to samo.

 Kiedy człowiek przegra, wszyscy śmieją się mu. Kiedy wygra, to wszyscy będą zazdrościć i prosić o pożyczkę. Tak to było, jest i będzie. Niech Pan nie da się obrobić.

J.J.

 

Dzień dobry panie Jeszka,

piszę ponownie po dłuższym okresie czasu. Chciałbym się z panem podzielić o jeden system, który opiera się na kilku Pana systemach:

1) stawianie na numer, który właśnie padł + sąsiednie, jak na płótnie, tak na ruletce + 4 ostatnie.

Łącznie więc stawiam w spinie 8 żetonów.

Progresja jest taka sama jak podczas obstawiania 5x5 z mniejszym opracowaniem

Raczej przytoczę przykład: stopniowo padły numery 2, 4, 14, 31 jednak możemy rozpocząć kiedykolwiek, chociaż padł tylko 1 numer, w tym wypadku jednak raczej w kolejnym spinie obstawię tylko 5 numerów

1) padnie 31 – stawiam 14,9,31,30,32,14,4,2, po jednym żetonie na numer: -8

2) padnie 18 – stawiam 22,29,18,17,19,31,14,4 po jednym żetonie na numer: -8-8 = -16

3) padnie 9 – stawiam 31,22,9,8,10,18,31 po jednym żetonie na numer: -8-16 = -24

4) padnie 19 – stawiam 15,4,19,18,20,31,18,9, po jednym żetonie na numer: -8-24 =-32

5) padnie 21 – stawiam 4,2,21,20,22,19,9,18 po dwu żetonech na numer, padnie numer 4 : -32-16+72= +24, restartujemy na 1 żeton i gramy dalej, w naszym wypadku 21,19,4,3,5,21,19,9, itd


progresja na realnym przykładzie z gry:
11
1111
2
1111
2222
3333
4
3333
4
3
2222
3
222
1


Minimum konieczne dla spokojnej gry wynosi przynajmniej 350-400 żetonów.

Móje doświadczenie jest takie, że podczas progresji 5 zakończył bym grę i rozpoczął od początku.

Średni zysk 1000 – 1500 żetonów w 2 godziny gry.

Czasami wydarzy się, że na numerze jest 2-3 x więcej żetonów, aniżeli na pozostałych numerach podczas takiej samej progresji,

polecam jednak nie odchodzić od systemu, często nadchodzi bowiem ładna wygrana. Jeżeli ktoś będzie chciał może otestować ten system,

jednak jak już pisałem, nie dobrnąłem dalej aniżeli przez 4 progresję.

 

Dziękuję i pozdrawiam V.J.

 

 

 Dzień dobry panie Jeszka,

przypadkowo natrafiłem na Pana strony, które bardzo zaciekawiły mnie. Zawsze patrzyłem z niedowierzaniem na którychkolwiek graczy. Wiem jednak, że ruletka to coś innego. Zawsze ciekawiła mnie logika, która w ruletce również pojawia się. Chociaż oparta jest na przypadku i prawdopodobieńskie, jednak szczęście to zmienna, z którą warto się liczyć.

Muszę przyznać, że to wszystko tak bardzo zainteresowało mnie, że natychmiast zarejestrowałem się na Unibet, lecz również na CasynoEuro. Próbowałem mnóstwo systemów, zacząłem D´Alembertem, Laboucherem, Fibonacciem, Systemem 1 3 2 6 (w tym systemie na brudno najbardziej sprawdził mi się szereg 1 6 2 3). Te systemy nauczyły mnie ile i jak stawiać!. Czasami urozmaiciłem sobie to Stawką Bonda. Wygrywałem, lecz również przegrywałem. Miałem uczucie (w życiu jak w podczas gry) że jeżeli obstawię jedno, to zawsze padnie to drugie. Sprawdziło mi się to również w ruletce. Jednak jeżeli człowiek gra spokojnie i z rozsądkiem, może wygrywać. Jednak prawdę mówiąc, lubię raczej coś bardziej skomplikowanego i systematycznego. Zaciekawił mnie system 6 streets. Ten również najbardziej sprawdził mi się. W kombinacji z tymi poprzednimi to był strzał w dziesiątkę. Za 15 minut gry na brudno, z 30 euro dobrnąłem na pięknych 590 euro. Stwierdziłem, że nie mogę grać aż do końca, człowiek musi mieć jakby 6 zmysł by zawczasu poznać, kiedy po prostu nie da rady. Raczej restartować ruletkę i spróbować inny system.

To właśnie tak jak Pan opisuje: Koniecznie musimy mieć więcej kapitału i nie bać się rozpędzić to, tylko tak można wygrywać. Kasyna wygrywają na tych, którzy mało stawiają. Z tym całkowicie zgadzam się.

Dziękuję bardzo!

P.B.

 

Dzień dobry panie Jerzy,

Pana strony o ruletce bardzo zaciekawiły mnie, i bardzo cieszę się, że daje Pan ludziom (graczom) mnóstwo pomysłów jak przechytrzyć kasyno. Jeszcze nie wypróbowałem wszystkich systemów (jeszcze nie mam tak wysokiego kapitału, by mogłem spróbować na przykład „Stawkę Bonda“ itd (jednak z czasem to na pewno wypróbuję). Najczęściej gram System 63, John Wayne, Superior, Martingale, i Święty Gral (czasami). Również podoba mi się szereg Fibonacciego, który według mnie jest bardziej przejrzystym aniżeli np.: Labouchere.

Gram Fibonacciego głównie kiedy pragnę w spokoju posiedzieć przy stole…

…No i wpadłem na 1 system, myślę, że nie zobaczyłem go na Pana stronach, dlatego pragnę go Panu przedstawić.

Nie jest to zawodowy system, raczej odwrotniej, jednak parę złotych już dzięki niemu wygrałem.

A więc obstawiam po 1 zł na czarny i 1 zł na 3. słupek (a więc, 3, 6, 9, 12…)razem więc 2 zł na jeden spin, 2 złotymi pokryję 26 numerów. Jeżeli padnie  0,1,5,7,14,16,19,23,25,32,34 czyli 10 czerwonych numerów + 0 (to nawet nie 1/3 pola), nasza strata będzie w wypadku stawki 2 zł – 2 zł.

Jeżeli padnie czarny (oprócz 6,15, 24, 33) zostajemy na zerze.

Jeżeli padnie czerwony 3,9,12,18,21,27,30,36 to wygrana jest + 1zł

Jeżeli padnie czarny6,15,24,33 to nasza wygrana wynosi + 3 zł.

Jeżeli przegram, to stawiam podwójną stawkę, awięc zamiast 1zł, stawiam 2 zł, razem 4 zł w spinie itd. Jeżeli nadejdzie systuacja, iż miałbym obstawić np 16 zł w spinie (8 zł na czarny i 8 zł na 3. tuzin) i w końcu wygrywam, to w kolejnej grze stawiam połowę mniej, czyli 8 zł (4zł na czarny i 4zł na 3.tuzin) itd. (Jeżeli jednak przypadkiem przy podwyższonej stawce wygram i pokryję przegraną z poprzednich spinów, zaczynam ponownie stawką 2zł, tzn.1 zł na czarny i 1zł na 3.tuzin a więc NIE RYZYKUJE NIEPOTRZEBNIE). Przykład przesyłam w załączniku (w przykładzie zaczynałem z 100 zł i po 36 spinach miałem 135 zł).

Pozdrawiam D.

 

Dzień dobry panie Jeszka,

również ja chciałbym podzielić się z panem o kilka swoich doświadczeń, których doznałem podczas gry w ruletkę. Mówiąc prawdę, zaczynałem jak chyba mnóstwo innych graczy na znannym systemie Martingale (wówczas jeszcze nie wiedziałem, że ten system posiada swoją nazwę i historię), jednak praktyka pokazała, że seria może przedłużyć się również za granice naszych możliwości finansowych. Na szczęście notowałem sobie wszystkie numery, również z murowanych kasyn i wpadłem na kilka prawidłowości, które również Pan wspomina na Pana stronach. Przez długi okres czasu udawało mi się obstawiać dwójki numerów (2 czerwone, 2 wielkie, 2 parzyste itd…) nigdy nie grałem o wysokie kwoty, jednak prawie zawsze w różnym czasie udało mi się wygrać (głównym warunkiem zawsze była cierpliwość i zakończenie gry w wypadku niskiej wygranej, kapitał wystarczył 60 krotność stawki).

 2.system, który stosuje jest odpowiednik Charlotte. Nie stosuję jednak stawki na konkretny numer, jednak na czwórki. System stosuję tak, że „obstawię“ całe płótno 12toma żetonami, tak, że zawsze w środkowym słupku przekrywają się – jeżeli padnie ten, mam podwójną wygraną…kiedy padnie którykolwiek numer z czwórki, usuwam z niego stawkę…w ten sposób kontynuuję grę, jeżeli nie padnie przynajmniej jeden numer z każdej czwórki…stawki oczywiście koniecznie muszę dopasowywać w przeciągu gry, o 1 żeton w przeciągu 9 spinów, 2 żetony w przeciągu 6 spinów…itd…to oczywiście musimy doliczać i każdy może dopasować sobie stawkę sam, jednak uwaga, doświadczenie pokazało mi, że pewne czwórki nadchodziły również przez okres 50 spinów (rekord był myślę 63, a więc konieczne jest zawczasu zatrzymać podnoszenie stawki!). Obecnie gram najczęściej przez Pana podany system Kaskada, podziwiam jego „pewność“ i głównie spokój dłuższej i bardziej stabilnej gry…gram w kasynie Unibet… lubię jego bardziej „klasyczny“ design.. i głównie możliwość powtarzania stawki (w niektórych kasynach internetowych nie spotkałem się z taką możliwością).

Bardzo dziękuję za wszystko

F.N.

 

 

Wiadomość Jerzego Jeszki:

załączam list jednego z graczy, który rozwinął system ruletki oparty na Ruletce Cyklicznej:

 

Wypróbowałem już chyba wszystkie systemy, który opublikował pan na swoich stronach, za najbardziej skuteczny uważam 35:1, Ruletka Cykliczna, Kanon, Obrona Rogowa i jako najbardziej pewny wydaje mi się D´Alembert, 2 w górę 2 w dół, Superior i Oscar´s Grind, jednak bardzo zawiódł mnie system Nalot i Freddie 2. W wypadku systemu 35:1 wypróbowałem jeden pomysł, który sprawdził mi się – obstawiałem 5 numerów i wygrałem 350, potem rozdzieliłem je na tych samych 5 numerów po 7 żetonach, jak pan poleca i ponownie powiodło mi się, a więc miałem 245 żetonów, ponieważ byłem w plusie jeszcze z systemu Cykliczna Ruletka, który grałem przedtem, to 245 żetonów rozdzieliłem do takich samych 5 numerów (49 żetonów na numer), kiedy zobaczyłem, gdzie kulka spadła, nie mogłem wierzyć w to, że właśnie wygrałem 1715 żetonów. Chyba było to bardzo wielkie szczęście. Jednak wpadłem na system, o który chciałbym się z Panem podzielić. Jest podobny do Ruletki Cyklicznej.

Nazwałem go Tarcza, ponieważ pierwsze rozłożenie żetonów przypomina tarczę. gra się na numery w 1 lub w 2 tuzinach. Jeżeli gra toczy się w 1 tuzinie, polecam stawiać po jednym żetonie.

Stawka wygląda następująco:
splity: 1-2, 2-3, 4-7, 5-8, 6-9, 8-11, 10-11, 11-12
rogi: 4-8, 5-9
łączna stawka wynosi 11 żetonów

Odpowiednia progresja jest, w kolejnym spinie dać dodatkowo dwa żetony na miejsca, gdzie była najmniejsza możliwa wygrana:
splity: 1-4, 3-6, 7-10, 9-12

Jest dobre, że dodatkowo obstawiliśmy tylko 4 żetony

W wypadku kolejnej przegranej, progresja wynosi dodanie żetonów na:
splity: 4-5, 5-6, 7-8, 8-9
rogi: 1-5, 2-6, 7-11, 8-12
numery: 1, 3, 10, 12
Kolejna progresja wychodzi z tego, że odebiorę żetony z rogów 1-5, 2-6, 8-11, 9-12 i dodaję do :
1, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 12,
splity: 1-2, 2-3, 4-7, 6-9, 10-11, 11-12
Każda wygrana pokrywa wszystkie poprzednie stawki i jeszcze jestem w plusie.

Kolejna progresja jest tylko podwajanie stawki.

W wypadku gry na numery w dwu tuzinach, polecam stosować podwójne stawki dla większej wygranej.

Życzę dużo szczęścia i cieszę się, iż otrzymam od Pana ewentualne nowości.

Pozdrawiam A.

 

Wiadomość Jerzego Jeszki:

Pozdrawiam wszystkich wielbicieli ruletki. Załączam list jednego z graczy, który bardzo ciekawym sposobem opracował system 3/2. Ten gracz jednocześnie zwrócił się na mnie z prośbą, by chętni gracze spróbowali tego systemu i ewentualnie przesłali swoje doświadczenia, by można było określić, jak system zachowa się w wypadku większego obciążenia. Ze względu na to, że opracowanie jest bardzo ciekawe do tej prośby przyłączam się również ja. Każdy z graczy, który ma czas i chęć, może wypróbować ten system na brudno na przykład w Unibet czy Casyno Euro. Jeżeli ktokolwiek będzie mieć ciekawe doświadczenie z podaną modyfikacją, bądź kolejną ciekawą modyfikację któregokolwiek z systemów, to napiszcie mi, wasze doświadczenia prześlę autorowi tego opracowania i na stało dołączę je do systemu 3/2, by wszyscy gracze mieli je do dyspozycji.

Wspominany list z opracowanym systemem jest tutaj:

 

Dzień dobry,

ponownie po czasie piszę panu, ponieważ mam pewien pomysł, jak udoskonalić system 3/2. W systemie 3/2 graczowi pozostaje 10 niezajętych numerów  + 0, a więc 11 numerów, które nie wygrywają – to całkiem duża liczba. Gracz H udoskonalił podany system w ten sposób, że zostaje tylko 6 niezajętych numerów + 0, a więc 7 numerów, które nie wygrywają. Mój system pozostawia na półtnie tylko 3 wolne numery i 0, grać z nieobstawionymi 4 numerami wydaje mi się całkiem przyjemne :-), A więc umieścimy 6 żetonów na dolną/gorną połowę i po jednym żetonie na pozostałych 5 streetów, zostanie więc wolny tylko jeden street i 0!. Wypłata wygranej wynosi 12 żetonów – 11 obstawionych = profit 1 żeton. W wypadku, że padnie jedno z 4 numerów, który nie obstawiliśmy, polecam podnieść stawkę o jeden żeton na streetach i o 6 żetonów na dolnej/górnej połowie i z taką zmianą grać dopóki strata nie wyrówna się, potem przejść z powrotem na pierwotną stawkę. Chciałbym Pana (bądź wizytorów Pana stron) poprosić o przesłanie doświadczeń związanych z grą tego systemu. Ponieważ pragnę stwierdzić, iż system ten będzie działał również w wypadku większego obciążenia, ja niestety nie mam wystarczającej ilości czasu, by dokładnie otestować to, a więc bardzo dziękuję za każde doświadczenie.

Życzę dużo szczęścia w grze! Pozdrawiam, L.

 

Szanowny panie Jerzy, pozdrawiam Pana i bardzo dziękuję za Pana strony. Gram w ruletkę już prawie 7 lat z zmiennym powodzeniem, jednak do tego czasu tylko w murowanych kasynach. Dlatego może Pan wyobrazić sobie mój układ nerwowy po tak długim okresie, wszystkie zmiany dealera, gwar przy stole, brak czasu itd. Przez cały okres korzystałem tylko z dwóch systemów, na które przypadkiem natrafiłem, System 63 i system 6streets. Jednak kiedy natrafiłem na Pana strony i zacząłem grać na internecie… Wypróbowałem większość systemów, jednak najbardziej zainteresowały mnie 2 systemy podane w listach. 1. system pochodzi od człowieka, który podpisał się M i chodzi w nim o obstawienie numeru 0,26 i 32 + numery które padną (maks. 5). Staram się grać ten system około 10x na dobę, próbuje otestować go, gram 2x za realne pieniądze i resztę gry na brudno i narazie muszę powiedzieć, że wygrana podana przez M. jest realną, gra jest bez większych wychyleń i całkowicie spokojna. Gram to w Unibet z żetonem za 1 euro, za każdym razem wystarcza mi kapitał 150-200 euro. Drugi testowany system gram według możliwości kilkukrotnie na dobę. Chodzi o system podczas którego obstawiamy 9 z góry ustalonych numerów (12,35,3,26,0,32,15,19,4). Kiedy grałem go dokładnie według tego listu (na brudno), kilkukrotnie dotarłem do ostatniego poziomu i przegrałem 243 euro. Dlatego odrobinę opracowałem go i podczasj jakiejkolwiek zmiany wartości obstawionych żetonów restartuję grę, tzn. przechodzę z stawki 1 euro na numer, na stawkę 3 euro na numer (z 3 na 5 i z 5 na 7). Nie wiem, jak software jest ustawiony, jednak zmiana naprawdę była wielka. Dotarłem również do ostatniego poziomu (-243) jednak skompensowane jest to niemałym zyskiem (około 600 euro). Jeszcze jedna notatka, kiedy przegrałem tych 243, odeszłem z kasyna i ponownie zalogowałem się. Numery potem nadchodziły „lepiej“. Również jest dobre, kiedy gram inny system i podane numery nie padły kilkukrotnie pod rząd (ja grywam 7x), potem rozpoczynam ten system.

Jeszcze wymyślałem zmianę systemu 3 tuziny. Zmiana ta polega na tym, że nie ustalam numerów dowolnie, lecz celowo czekam, aż ruletka sama pokaże mi je. Czekam przy ruletce, notuję numery i nic nie stawiam, kiedy jakiś numer powtarza się, zanotuję go. Aż otrzymam 9 takich numerów, dodam do nich 9 numerów koło zera (12-4 patrz wyżej) i dopiero potem następuje system 3 tuziny z Pana podaną progresją. W wypadku, że pomiędzy numerami, które powtarzały się jest również ten numer z tych koło zera, według swego uczucia wybieram inny tak, by suma wszystkich numerów zawsze była 18. Po wygranej 100 euro kończę grę i przechodzę do innego systemu, co zwykle nadchodzi bardzo szybko. Nie zawsze uda się, by padło dokładnie 6 numerów do każdego tuzina, jednak to nie jest problem, obstawiam numery, które pokazują się i gram z nimi. Nie ma sensu sztucznie ubierać numery z jednego tuzina i wstawiać je do drugiego, gdzie kulka w ogóle nie popatrzy.

Jestem zapalonym (i skutecznym) wielbicielem zakładów sportowych, sport śledzę regularnie, chociaż szukanie informacji zabiera mi mnóstwo czasu, wynik (większością) jest tego wart. Powoli jednak daję pierwszeństwo ruletce, spędzę przy niej taki sam okres czasu, jednak według mej opinii wynik jest nieco bardziej pewny (patrz skurcz tenisty, rzuty karne w ostatniej minucie itd).

Życzę Panu i czytelnikom tych stron mnóstwo sukcesów lecz głównie – to tylko gra, i tak trzeba podchodzić do ruletki, bawić się nią i jednocześnie szanować ją.

P.

 

Dzień dobry Jerzy

Najpierw, zanim dotrzę do sedna mego listu, pragnę Panu podziękować za Pana strony, które graczom przynoszą radość z gry. Wypróbowałem już prawie wszystkie systemy ruletki, które znajdują się na tych stronach i muszę przyznać, iż mnóstwo z nich jest bardzo ciekawych. Zrozumiałem, że ruletka to nie tylko szczęście, lecz głównie dyscyplina, prawdopodobieństwo i głównie wysoki kapitał. Bardzo dziękuję za te rady, ponieważ są bezcenne. I teraz do mego systemu. Jest bardzo prawdopodobne, że już gdzieś pojawił się, jednak w listach na pana stronach, które przeczytałem, nie widziałem go.

System ten oparty jest na systemie „Trzech Tuzinów“ i odpowiedni jest dla graczy, którzy tak samo jak ja, chętnie grali by go, jednak nie posiadają wystarczającej ilości kapitału. Nazwałem go „systemem jednego tuzina“. Zasada jest bardzo prosta. Jak wiecie, w wypadku systemu trzech tuzinów wybieramy sześć numerów w każdym poszczególnym tuzinie. W tym systemie wybieramy tylko sześć numerów w jednym dowolnym tuzinie. Na przykład w 2. tuzinie numery 13,15,17,21,23,24 i te będziemy obstawiać przy pomocy takie samej progresji, jak w wypadku trzech tuzinów: 1,1,1,1,1,1,2,2,2,3,3,4,5,6,7,8,9,10. Ewentualnie szereg można przedłużyć według możliwości kapitałowych. Spokój i moc systemu „Trzech Tuzinów“ pozostaje, jednak system ten jest bardziej oszczędny dla naszego rachunku. :o).

D.

Dzień dobry panie Jeszka

już wcześniej stosowałem i ciągle stosuję kombinację dwu systemów, stawiam więc na dwa tuziny po jednym żetonie, i kiedy przegrywam to potrajam stawkę. Według mnie chodzi o całkiem dobry system i myślę, że jest także oszczędny dla kapitału. Do tego stosuję system, iż stawiam na jeden ulubiony numer, w mym wypadku chodzi o 26 lub 32 – nazywam to nóżkami zera. Stawiam ten numer dopóki nie padnie, kiedy padnie gdzieś w okolicach 20 rzutu to już całkiem dobre pieniądze. Mam otwarty rachunek w Unibet… Życzę dużo szczęścia podczas gry również dużo skutecznych stawek P.

 

Dobry wieczór,

wpadłem na sposób, który nie znalazłem jeszcze w pana systemach, jednak działa na jednakowej zasadzie jak w wypadku Systemu 3/2, tak iż włożę trzy żetony na 19-36, i dwa żetony na pierwszy tuzin (1-12), mam dużo więcej pokrytych numerów aniżeli pana system i wygrana jest pewna prawie zawsze…Dzięki temu systemu, który bazuje na państwa systemach, jestem już 100 zł w plusie, wiem że to nie żadna olbrzymia suma, jednak bałem się stracić swoje pieniądze więc stawiałem z rozsądkiem.

Pozdrawiam ,H.

 

Cześć Jerzy,

jestem już dosyć doświadczonym graczem i całkiem przypadkowo natknąłem się na twe strony. Naprawdę bardzo mi się podobają. Wypróbowałem prawie wszystkich twoich systemów – w CasinoEuro – i zyskałem ciekawe doświadczenia, niektóre negatywne a któreś pozytywne. Pragnę się o nie z tobą podzielić. System Martingale znałem już wcześniej i napewno nie jestem jego zwolennikiem ani pozostałych systemów na jego podstawach jak np. Dominacja, Bally´s, Dziewiątka, szóstka czy 3 tuziny itd. System D´Alembert już także przez pewien czas znałem i w jądru wymyśliłem go sobie sam. Należy do mych ulubionych, gram równocześnie kolor, parzysty/nieparzysty oraz wielki/mały. Rozpoczynam na 3 żetonach i jeżeli dotrę na zero, to obstawiam odwortną możliwość tak samo 3 żetonami, oczywiście daję sobie jasne limity – w większości wypadkach koniec przy wygranej 100, a maks. przegraną 200 żetonów (tego używam w większościach podobnych systemów). Obrachunek sekcesu mam około 75 %, awięc 3 wygrane 100 do jednej przegranej 200 żetonów, co jest ładną wygraną. System Fibonacci prawie nie zainteresował mnie. Widzę w nim pewny odrost systemu Martingale, do którego mam łagodny wstręt, a co do tego często musisz długo czekać, zanim uzystasz 1 żeton. Odwrotnie system Oscar´s Grind jest ciekawym i czasami próbuję go z całkiem dogodnym sukcesem. Lubię na nim, że podczas długiej serii niepowodzeń niepodwyższam stawki. Jest jednak także całkiem przykre, jeżeli po dłuższej serii niepowodzeń kolory regularnie się zmieniają, to w większości wypadkach prowadzi do bezskutecznego końca tego oto systemu. System Labouchere jest w zasadzie bardzo dobrym, ba jednak bardzo wielki minus (podobnie jak Oscar´s Grind), kiedy po nieskutecznej serii kolory zaczynają się powtarzać, trafiacie do bardzo wysokich numerów. Systemy, jakim jest system Shauna, system 300 czy Bond, system 3/2 czy Dwudziestka itd. nie są według mnie systemami we właściwym słowa znaczeniu. Jest w nich matematyczna korzyść ruletki jednakowa, jak kdybym obstawiał całkowicie bezmyślnie. Na pewno mogę polecić coś jakim jest system 4 spinów czy system 35:1, ponieważ numery na ruletce, jak jest znane, szybko za sobą powtarzają się. Ja tylko z przyjemności zagram sobie tak, że obstawiam 5 numerów, które padły ostatnio, przynosi mi to niekiedy całkiem ciekawe wygrane. System prawo trzeciego wypróbowałem 2x na brudno i stanowczo nie polecam go! System donosi wielkich wychyleń, gra przelewa się z strat do zysku i ponownie do ubytków, a to mi się niepodoba. Odwrotnie system 3 lub 6 streets jest udanym, chociaż niekiedy to prosto nie przychodzi (to jest jednak w ruletce całkiem normalną sprawą), to większością przynosi ładną wygraną a nie jest potrzeba za bardzo wysokiego kapitału, w przeciągu systemu poruszam się maks na poziomie minus 120x wartości jednej stawki żetonów, nim ponownie przechodzi do zysku. System Święty Gral jest bardzo fajny i często przynosi wygraną. System jakimi są Szczęśliwych siedem czy system 1 3 2 6 lub Parlay i kolejne oparte na tym, że bądą przychodzić długie serie, nie są całkowicie złymi, jednak za bardzo ich nie lubię. Ja gram raczej systemy, kiedy potrzebuję, by kolory zmieniały mi się regularnie :-). Systemów oparte na stawki tylko na jeden numer (Dabl 10, Charlotte czy Szczęśliwy numer) również nie gram, czasami potrzeba bardzo długo czekać, zanim nadejdzie ten potrzebny numer. Ciekawym jest system Freddie czy Kanon, lubię grać te systemy, kiedy mam czas godzinę lub dwie. To chyba jest wszystko, co chciałem napisać ci o twych systemach. Ja niemam żadnego rewolucyjnego systemu. Wcześniej grałem większością systemy na podstawach martingale, na przykład podczas stawek na tuziny czy słupki, na ten, który nie przychodził najdłużej (coś jako Freddie II), jednak nabyłem do tych oto systemów łagodny wstręt, po prostu nie lubię ich. Teraz gram systemy głównie tutaj opublikowane lub ich łagodne odrosty (wymyśleć coś zupełnie nowego jest już naprawdę trudno). Próbuję może jeden system, którego tutaj nie masz i jest całkiem prosty – po prostu stawiam na sąsiadów czyli neighbours, stawiam np. na ostatnie 3 numery, które padnęły i ich bezpośrednich sąsiadów (lub na numery 1 i 2 poletka od tych numerów, które padły), nie gram to systemem martingale, po prostu ciągle obstawiam jednakowe żetony. Obserwowaniem ruletki stwierdziłem, że porusza się to w falach, raz kulka bardzo często pada do jednakowych miejsc, jak w poprzednich spinach, drugim razem ciągle pada gdzie indziej, więc ten system gram według czucia. Kiedy to kilkukrotnie padło, przez chwilę przestaję stawiać a potem, kiedy kulka przez pewien czas pada gdzie indziej, zaczynam ponownie. System ten całkiem sprawdził mi się i bardzo go lubię, na pewno również dlatego, ponieważ wymyśliłem go sobie sam :-). To już jest zupełnie wszystko, wierzę, że mój list chociażby w czymś przyniósł ci ciekawe doświatczenia, chociaż prawie wszystko, co było tu napisane, już na pewno wiesz.. Będę się cieszył, jeżeli mój list zamieścisz na twe strony, by mogli przeczytać go sobie również pozostali gracze.

Bardzo dzięki

Z podrowieniami O.K.

 

 

Cześć Jerzy,

Próbowałem systemu 6 street, nie obstawiałem jednak tylko streety, lecz 5 Euro na każdy numer osobno i zarabiało mi to wspaniałe pieniądze. Z 500 wyciągnąłem prawie 1800 euro. W dołączniku przesyłam ci swe pociągnięcia. Na początku odrobinę grałem chaotycznie, nie przeczytałem porządnie twego komentarzu, ale potem już to było lepsze. Nie podziwiaj się nad mym zapisem, pisałem to w pośpiechu.


 

Podstawa 1121 EUR

 

Stawki po pięciu

31 – street 31

10 – street 10, 31

32 – street 31 wygrywa, daję precz, street 10

24 – street 10, 22

5 – street 5, 10,22

6 – steet 6 precz, 10 też, pozostaje 22,

8 – street 7, 22

14 – street 7, 13, 22

19 – już są 2 streety w 2 tuzinie, awięc nic

2 – street 1,7,13,22

25 – street 1,7,13,22, 25

33 – street 1,7,13,22,25, 31

21 – już są dwa streety

6 –

2 – streety 1 i 7 daję precz, pozostaje 13, 22, 25, 31

24 – streety 13 i 22 precz, pozostaje 25, 31

33 – wygrywa, 25 i 31 precz

co teraz?

9 – street 7

19 – s. 7, 19

9 – s. 19

14 – s 13,19

32 – s 13, 19 ,31

6 – s. 4, 13 , 19 , 31

16 – w drugim tuzinie są już dwa streety

30 – s.4 ,13 ,19 ,28 ,31

5 – s 4 precz, pozostaje 13, 19, 28, 31

15 – 13,19 precz, pozostaje 28, 31

0 – pozostaje 28, 31

12 – s. 10, 28, 31

26 –już są dwa, pozostaje 10,28,31

0 – s 10, 28, 31

23 – s 10, 22, 28, 31

36 – 10, 22, 28, 31

20 – 10,19,22, 28, 31

31 – 10, 19, 22

26 – 10, 19, 22, 25

36 – 10, 19, 22, 25, 34

35 – 10, 19, 22,

16 – 10, 19, 22

36 – 10, 19, 22 , 34

19 – 10, 34

31 – 10, 31, 34

20 – 10, 19, 31, 34

21 – 10, 31, 34

12 – 31, 34

18 – 16, 31, 34

25 – 16, 31, 34

16 – 31, 34

17 – 16, 31, 34

15 – 13, 16, 31, 34

21 – 13, 16, 31, 34

15 – 31, 34

25 – 3x 31, 34

14 – 13, 31, 34

13 – 31,34

22 – 22, 31, 34

0 – 22, 31, 34

3 – 1, 22, 31, 34

32 – 1, 22

34 – 1, 22, 34

28 – 1, 22, 28, 34

29 – 1, 22

13 – 1, 13, 22

13 – 1

0 – 1
0 – 1

0 – 1

8 – 1, 7

26 – 1, 7, 25

8 – 25

14 – 13, 25

18 – 13, 16, 25

28 – 13, 16, 25, 28

12 – 10, 13, 16, 25, 28

4 – 4, 10, 13, 16, 25, 28

23 – 4, 10, 2x 13, 16, 25, 28

31 – 4, 10, 2x 13, 16, 25, 28

16 – 4, 10, 25, 28

21 – 4, 10, 19, 25, 28

33 – 4, 10, 19, 3x 25, 28

2 – 1, 4, 10, 19, 25, 28

28 – 1, 4, 10, 19,

10 – 19

skore: 1856 EUR

 

 

 

Cześć Jerzy,

od czasu, kiedy przypadkowo natrafiłem na Twe strony o systemach ruletki, prawie stale siedzę przy komputerze. Najpierw wypróbowałem wszystkich systemów na brudno w Casynie Unibet, potem przelałem 600 zł i wypróbowałem to „na serio“. Najpierw całkiem wygrywałem (klasyczny martingale, system 5ciu numerów), później zacząłem dużo przegrywać, aż padłem na ¼ swego pierwotnego wkładu. Przeszedłem na inny system (system 63) i chyba przy odrobinie szczęścia za niespełna 3 godziny gry dobrnąłem na ładnych 1100 zł (w przeliczeniu). Grę zakończyłem z zyskiem 500 zł. Wypróbowałem kolejnych kilka systemów z Twoich stron, najbardziej podobał mi się „Freddie II“, tylko trochę go sobie opracowałem, nie obstawiam danej czwórki numerów, dopóki nie nadejdzie wygrana, jednak przez maksymalnie 8 spinów. (przy kolejnych jestem już właściwie bądź na zerze (w dziewiątym) lub w minusie), jeżeli nienadejdzie wygrana podczas tych ośmi spinów, określę nową czwórkę według jednakowej zasady i stawiam na nią o żeton więcej. W wypadku wygranej oczywiście resetuję na jeden żeton. (kiedy mam mało kapitału to korzystam z małego figlu: stawiam na każdy numer tylko „połowę“ najmniejszego żetonu, i to tym sposobem, że daję dwa żetony na splity dwu numerów z danej czwórki..)

J.H.

 

Dzień dobry,

również ja chciałbym podzielić się z wami o swe przeżycia z ruletką. O ruletce zawsze tylko słyszałem i nie uważałem ją za interesującą sprawę. Już przez kilka lat stawiam na sporty. Z zmniennymi wynikami. Jednak jak złapała mnie ruletka, jest aż niewiarygodne. W ostatnim miesiącu ciągle muszę o niej myśleć i wciąż dumać jak ją przezwyciężyć. W jednakowym czasie, kiedy przebiegło me zaznajomienie się ruletką, również szukałem o niej czegoś więcej. I natrafiłem na pana strony, które są wspaniałe. Jest tu mnósto rad i systemów, że dotychczas wszystkich nie zdążyłem wypróbować. Jednak pracuję na tym. Zupełnie po raz pierwszy zagrałem sobie w ruletkę w Unibet. Jestem przekonany, że ruletkę można ugłaskać i że można coś zarobić sobie tym sposobem. Mym największym problemem jest to, że kiedy próbuję wszystkich tych systemów na brudno, wszystko idzie tak jak ma. Jednak kiedy gram o swe pieniądze, jest to gorsze i dziwne uczucie, nie jestem tak wyluzowany jak podczas gry na brudno. Jednak z biegiem czasu dużo poprawia się to, ponieważ zyskuję wiarę w siebie i w swoją wiedzę o niektórych systemach. Teraz chciałbym wspomnieć systemy, które podobają mi się z wszystkich najbardziej. Awięc zupełnie pierwszym, który często grałem i znalazłem go tutaj jest już wspominany w jednym z listów. Po prostu czekam, aż na przykład wymienią się 3* czarny i czerwony i potem rozpoczyman obstawiać jednakowy kolor, który padł i kwoty podwajam. Niestety, niektóre z serii są prawie niekończące się. Jednak z tym systemem z kolegą wygraliśmy ładną sumę pieniędzy. Następnie często próbuję grę na tuziny. Szukam jak najbardziej łagodnego systemu, ponieważ za dużo adrenaliny nie robi mi dobrze. Awięc znowu czekam i notuję tuziny, które padnęły. Kiedy przy jednym tuzinie mam 4* w szeregu – Daję ten oto tuzin kolejnym razem za 1,1,3 żetony – odrobinę rozlazły system i często długo człowiek czeka, jadnak większością ten jeden tuzin padnie do 7 rzutów, a jeżeli nie, nie gram dalej i czekam aż seria zakończy się. Coś podobnego, jednak odwrotny system: czekam aż 3x za sobą padnie jeden tuzin a potem daję w progresji 1,3,9 pozostałe dwa za jednakową kwotę. Jednak również tutaj istnieją sierie, kiedy po 8x za sobą padnie jeden tuzin. Może rozwiązało by to dłuższe czekanie na przykład na serię 6, lecz to już potem człowiek nie bawi się grą, ale nudzi się przy ruletce. Zupełnie najlepszym systemem, który narazie wypróbowałem, jest system 3 tuzinów. Według mnie jest on naprawdę genialnym a wygrana jest prawie pewna. Jednak niekiedy wymaga to naprawdę wyższego kapitału, na brudno zawsze z tym systemem wygrywam setki euro. Niekiedy miałem nawet 7 żetonów na jednym numerze, lecz potem numer padnie i jest to wspaniałe, awięc finanse są podstawą! Dzisiaj właśnie próbuję małe i wielkie serie i znowu dodaję czakanie, może 4x nie padnie wielka seria. I ja dobierio rozpoczynam obstawiać. Myślę, że ten oto styl jest najlepszym, zawsze przez chwilę na coś poczekać. Przeprawszam za styl mego pisania, chcę odrazu napisać wszystko, co biega mi po głowie. Ruletka bardzo przyrosła mi do serca.

Z pozdrowieniami i życzeniem ładnego dnia

Zapalony gracz ruletki V.M.


Pozdrawiam wszystkich wielbicieli Ruletki!

Piszę, ponieważ nie widzę powodu, dlaczego nie podzielić się z panem o swoją własną przygodę. Chociaż nie jest jakoś bardzo wybitną, może nawet nie płynie z niej żadne pouczenie :-).

Już dokładnie nie wspominam sobie, kiedy pojawiła się u mnie miłość do toczącego się koła ruletki. Może kiedyś w przedszkolu, kiedy po raz pierwszy otrzymałem ją pod choinkę. Otóż małe koło plastykowe z skręcającym płótenkiem oraz paru kolorowymi żetonami podobnymi do wytłoczek. Od tej chwili ubiegł szereg lat, przez które mym snem było usiąść przy właściwym stole w Las Vegas...

Następnie pilnie badałem poszczególnych systemów, czy już w grze na brudno w CasinoEuro, czy programowo poprzez badania matematyczne.

Sprawdziło mi się, że trzymanie się do nieskończoności tylko jedynego systemu prowadzi do przegranych, z powodu matematycznej korzyści kasyna.

Teraz, po półtorej roku testów dopiero dałem się do tego: założyłem sobie konto, włożyłem 200E, i zacząłem grać. Nauczyłem się zmieniać systemy przez intuicję, w bezpośredniej zależności na wygranych. Podczas złych serii nie zmieniam systemu, tylko używam jakiegoś łagodnego, przecież na razie nie jestem jeszcze zbytnio dobrze na tym z kapitałem.

Najbardziej lubię D´Alembert lub Labouchere. Gram na połowy, czasami też na trzecie, jednak nie zbyt często. Jestem toteż częściowo matematykiem, analitykiem, programatorem a jeszcze staram się przeniknąć do tajemnic sieci neuronowych oraz teorii chaosu.

Dlaczego to opisuję? Przy połączeniu teorii chaosu oraz teori prawdopodobieństwa programem stwierdziłem, że podczas dotrzymywania pewnych warunków, jest stawianie na połowy najmniej ryzykowne. Podczas swoich prób, które trwały pół roku, stworzyłem rónież nie nieinteresujące systemy, większością jednak z pochodnych od Labouchere i D´Alembert, pomimo tego łagodnych i działających, jednak również tych nie stosowałbym bezmyślnie. Matematyczna korzyść kasynaje jest bowiem nieubłagalna :-).

Jak więc teraz na tym jestem? Od swego pierwszego i narazie jedynego wkładu nie przegrałem pod umowną granicę, a swego limitu dziennego osiągnąłem podczas jednej aż dwu godzin gry. Obydwa numery są dwucyfrowe, zmieniam je według nastroju i intuicji.

Nikdy nie podchodzę do ruletki, jeżeli nie czuję się absolutnie świeżo!

Z swoich wyników jestem jak narazie bardzo zadowolony, a jeżeli pytacie się, którego systemu używam. Każdą chwilą innego :-) Jednak o jeden podzielę się z wami zaraz, parę kolejnych testuję, jeżeli ktoś byłby zainteresowany...

Na pewno wiecie jak działa Labouchere:-). Wypróbujcie grać go na obydwie przeciwległe połowy jednocześnie: awięc macie dwa szeregi, do jednego zawsze dopiszecie przegraną kwotę, z drugiego odwrotnie skreślicie pierwszy i ostatni numer. Jest przecież oczywiste, że kiedy jeden kolor przegra, to ten drugi wygrywa :-). Następnie: jak jest znane jednakowo wysokie stawki na przeciwległych połowach wytrącą się, awięc jeżeli macie na przykład według szeregów stawiać na czarny 2 i na czerwony 4, wystarczy właściwie, jeżeli stawiacie na czerwony 2. Obydwa szeregi jednak przerobicie według pierwotnych wartości 2 i 4. Taka zasada zapewni wam również łagodność kapitału, bowiem nie musicie obstawiać 6, lecz tylko 2, więc w wypadku 0 to nie jest taką katastrofą. Przegracie tylko 1 i wystarczy potem tylko gdzieś do środka szeregu włożyć tą jedynkę i w przeciągu następnych spinów wygrać ją spowrotem :-).

Obydwa szeregi (lub wszystkich 6 szeregów, jeżeli gracie na wszystkie połowy, które znajdziecie na ruletce) w końcu zupełnie się skreślą (jest oczywiste, że nie jednocześnie, lecz pewnego razu na pewno wszystkie. Jeżeli nie wiecie dlaczego, to porządnie nastudiujcie Labouchere :-) ) i w tym wypadku u danej połowy otworzę nowy szereg i kontynuuję grę, dopóki nie osiągnę celu na ten dzień.

Nie używam szeregów jako 1,2,3,4,5, na to nie mam dosyć kapitału. Wystarczy np. szereg 1,2 lub 1,1 czy tylko poprostu 1.

Nie grajcie to jednak bezmyślnie, potrzeba na to również odrobinę intuicji! Szereg nie jest przykazem, jest indykatorem tego, ile potrzeba obstawić, by osiągnąć danej wygranej: Jest więc możliwe pomiędzy szeregami ten oto wirtualny kapitał różnie przelewać, bądź zmniejszać szeregi i przyśpieszyć tak ich skreślenie.

Jeżeli dacie do gry swą intuicję, swój szósty zmysł, pozbawicie kasyno jego matematycznej korzyści :-) i wygracie!

Dużo szczęścia życzy Radek, teoretyk ruleti oraz zagorzalec


Podzrawiam,

chciałem tylko podziękować za te świetne systemy na Pana stronach. Toteż od kiedy je odkryłem, gram prawie regularnie przez jedną aż dwie godziny dziennie w CasinoEuro, a nieraz również w Casino Unibet. Jeszcze nigdy nie zakończyłem grę w minusie. Mówiąc prawdę nie zawsze wygrywałem, jednak dla mnie, studenta, bardziej ważnym jest, że ani nie przegrałem. No i jeżeli wygrałem, to zawsze 1 aż 3 dziesiątki, co jest ,przynajmniej dla mnie, dużo.

Ponieważ mam bardzo zmienny kapitał, najczęściej grywam systemy 1:1. Wspaniale sprawdziła mi się kombinacja Labouchere i 1-3-2-6. Te chyba nigdy nie zawiodą. Jeżeli mam wyższy kapitał, to gram własny system, odmianę 63, i to takim sposobem , że stawiam na tuzin i słupek jednocześnie. Szereg jest 1-1-3-5-8-11. Kiedy wygrywam na tuzinie, a na słupku nie, to na tuzinie rozpoczynam od początku a na słupku gram dalej w szeregu. I odwrotnie. Idzie na tym całkiem dobrze zarobić, jednak również przegrać, i jeżeli widzę, że dzisiaj jakoś nie mam swój dzień, wybieram raczej bardziej wyluzowany system i wrócę sobie inwestycję.

W każdym wypadku gra bardzo mnie bawi, jest to świetny relaks.

Jeszcze raz dziękuję

Z pozdrowieniami M.


 

Dzień dobry panie Jerzy,

chciałbym podzielić się również o me doświadczenia, które uzyskałem podczas grania systemu Freddie, który przed czasem umieścił pan na swych stronach. System używam w kasynie Unibet. Rozpocząłem grę z 500 euro i po 2 tygodniach miałem przepięknych 1550 euro. Progresję, którą podaje pan na swych stronach trochę sobie zmieniłem. 1.spin opuszczam i w przypadku, że nie padnie żaden z danych numerów to zaczynam obstawiać w następującej progresji: 1 1 2 3 4 6 9 14 21. Jest to odrobinę rozlazłe, jednak wyniki mówią za wszystko. Pomimo tego chciałbym pana poprosić, jeżeli miałby pan czas wypróbować to i poinformować mnie, co pan sobie o tym myśli.

Dziękuję

Z podrowieniami grupa pana krwi.

M.P.


 

Odpowiedź Jerzego Jeszki:

Dobry wieczór,

bardzo się cieszę, że ponownie słyszę o Panu. I jeszcze bardziej mnie cieszy, kiedy widzę, jak się Panu powodzi. W pierwszym rzędzie pozwólcie mi, bym Panu pogratulował do fajnej wygranej! W przeciągu dwu tygodni potroić swój kapitał, to jest bardzo dobry wyczyn. Na mój gust jest to trochę za szybko, przyjacielu, niech jest Pan ostrożny! Wiecie, jak jest to z ruletką, kiedy damy się ululać serią wygranych, gramy potem przez dłuższy czas, pomimo tego, że zaplatnowaną wygraną mamy już w domu. Wtedy bowiem rozpocznie stopniowo działać matematyczna korzyść ruletki, i nadchodzi gorszy szereg... Jednak to Pan wie, ma Pan już spore doświadczenia. Przez Pana podana progresja nie wygląda źle, gra jest bowiem bardziej spokojna i w razie wyższego kapitału jest to naprawdę na luzie. Ta gra jest trochę bardziej powolnym, jednak stalszym opracowaniem Freddiego systemu...Jednak również tu ustaliłbym sobie limity wygranych na dobę by dłużej nie grać. Jedną trzecią powodzenia jest w kapitale, drugą trzecią w znajomościach systemu a trzecią w dyscyplinie.
 

Życzę udanego dnia i powodzenia

Jerzy Jeszka

 

 

Pozdrowienia Jerzego Jeszki:

Pozdrawiam wszystkich graczy i dołączam jak zwykle ciekawe sposoby gier, które przesłał mi jeden z graczy…

Będę się cieszył, jeżeli te strony będą inspiracją dla kolejnych z nich . Jeżeli macie ciekawy system lub sposób, ucieszy mnie, jeżeli prześlecie go do przesądzenia. Jak na pewno wiecie, bardzo ciekawi mnie wszystko wokół ruletki.


Życzę miłego dnia,

z góry gratuluję Panu do świetnych stron, za które jestem Panu bardzo wdzięczny. Te oto strony przezwyciężyły moje niedowierzanie do kasyn w internecie i dopomogły mi do pewnego zysku. Stało się to dawniej, kiedy byłem absolutnie rozgoryczały. Bez ducha brodziłem się internetem, ponieważ przegrałem w stawkach. Koledzy chodzili grać w ruletkę do naszego miejscowego kasyna. Ja czasami chodziłem z nimi. I zaczęło mnie to bardzo bawić, pomimo tego, że nieustannie przegrywałem. Byłem zupełnie zależny na ruletce, nie myślałem na nic innego, po prostu kochałem ruletkę. Nigdy nie miałem dosyć i grałem absolunie „bez systemu“… Jednak potem natknąłem na Pana strony i jakby coś cudem zmieniło się. Rozpocząłem próbować systemy, podane na Pana stronach w kasynie Unibet. Przelałem sobie 1500, otrzymałem bonus i rozpoczęłem grę. Powiedziałem sobie, że będę dotrzymywać jasnych i niezmiennych reguł i nie będę robił jednakowych błędów, jak przedtem. Miałem wątpliwości, by przebiegało to, tak gładko, jak w grze „na brudno“. Wszystko postawiłem na zasadzie systemu Martingale. Rozpocząłem grę po 1 euro na każde poletko: 1-18 czerwony, nieparzysty, 1-12, 13-24, pierwszy (1,4,7,10 –34) i drugi szereg (2,5,8, 11 -35) i niekiedy dodawałem sobie czwórkę 0,1,2,3 = 8 euro. I każda z tych stawek występowała samodzielnie. Np.: padł 31, wygrywamy 5 euro. Kolejna stawka będzie wyglądać następująco 1 na 0,1,2,3,4 ; 2 na 1-18; 1 na nieparzysty, 2 na czerwony… z tego płynie, że po każdej nieudanej stawce podwajamy stawkę na tych miejscach w następnej rundzie, jeżeli wygramy pozostawiamy na 1 euro (lub na ilu rozpoczynaliśmy, ja wybrałem 1 euro).

W wypadku tuzinów postępujemy w progresji 1-3-9-27-81...w naszym wypadku obstawiamy 1-12 i 13-24 po 3 euro i na pierwszy i drugi rządek po 1 euro. Tym oto sposobem prawie za miesiąc zarobiłem 550 euro. Nie mówię, że ten oto system jest stalowym, mnie jednak dopomógł. Dobrze jest dysponować średnim kapitałem, ponieważ początki są ciężkie. I pamiętajcie: Świat nigdy nie należał do tego, który nie był graczem!!!

 

 

Witam Pana!
Pańska strona niezwykle mnie zaciekawiła. Sam osobiście gram w Kasynie na serwisie Unibet. Gram na zwykłych "flashowych" stołach; póki co gram bardzo ostrożnie - stawka podstawowa u mnie to 1 Euro. Nie ukrywam że coraz bardziej interesuje mnie gra w CasinoLive - na Expekcie jest taka możliwość. System który stosuję w swojej grze opiera się na zwykłym Fibonaccim
(przeze mnie nieco zmodyfikowanym). Wygląda on następująco:
a) obstawiam cały czas 1 żeton na czerwony kolor dopóki dopóty nie osiągnę zysku. Trwa to maksymalnie dokładnie 11 spinów.
b) jeżeli w ciągu tych 11 spinów nie osiągnę zysku, obstawiam 2 żetony - również maksymalnie przez 11 spinów lub aż do osiągnięcia zysku.
c) jeżeli zysk nie jest osiągnięty to następnie gram na następujących żetonach: 3, 5, 8, 13, 21, ... itd., czyli tak jak w typowym Fibonaccim. Oczywiście każdy z tych żetonów musi "przejść" dokłądnie 11 spinów (aż do uzyskania zysku).

Jest to według mnie system ostrożny, wymagający czasem cierpliwości ze strony gracza. Niemniej póki co jestem z niego zadowolony - przynosi zyski :).
Dla bezpieczeństwa stosuję kilka dodatkowych zasad:
a) nie trzeba grać tylko na czerwony kolor. Wiadomo oczywiście że jest dużo innych możliwości: czerwony-czarny, parzysty-niepazysty, wysoki-niski. Można poczekać aż któraś z tych wartości powtórzy się np.: 4 razy a następnie obstawiać w systemie wartość przeciwną.
b) po osiągnięciu zysku od razu się wylogowuję z kasyna. Potem znów mogę powrócić na "swieży" stół.
c) nigdy nie zamierzam grać na jednym stole więcej niż 30 minut (osobiście nigdy to jeszcze mi się nie zdarzyło). W takim wypadku wylogowuję się i loguję ponownie na "świeży stół"

Z Kasyna na Unibecie jestem zadowolony - same gry mają miłą dla oka oprawę graficzną, przez co gra jest przyjemna i sprawia frajdę. Nie ma problemu z przelewem pieniędzy - z Zakładów Sportowych przesyłam złotówki do Kasyna i są one automatycznie zamieniane na Euro. Analogicznie działa to w drugą stronę. Warto również wspomnieć, że Expekt często oferuje atrakcyjne bonusy dla swoich klientów.

To tyle z mojej strony. Cieszę się bardzo że taka strona internetowa jak Pańska istnieje w sieci - niewątpliwie stanowi ona swego rodzaju "rarytas", a  w dodatku jest bardzo ciekawą i pożyteczną lekturą. Życzę sukcesów w grze!
Pozdrawiam
P.

 

Pozdrowienia Jerzego Jeszki:

Pozdrawiam wszystkich, i po czasie znowu dołączam bardzo fajny system, który przed czasem przesłał mi do przesądzenia jeden z graczy. Muszę powiedzieć, że ten oto system bardzo mi się podoba, przede wszystkim dla jego znaczego zrównoważenia, które umożliwia luzową grę bez większch dramatycznych obrotów. Chodzi o udaną kombinację systemu D´Alembert, który tutaj gra się na wszystkich 3 even stawkach. D´Alembert jest jak wiemy bardzo łagodnym systemem, w tym oto przypadku, kiedy do tego używa się wszystkich prostych szans, które oferuje płótno ruletki, gra zyskuje piękno raczej miłej zabawy, połączonej z możliwością wygranej. Jak przy wszystkich kombinowanych systemach, również ten wymaga dobrej pamięci i szybkich decyzji. Dlatego polecam najpierw wypróbować go na brudno i podczas gry raczej korzystać z notesika. Temu, kto nie chce podczas gry być w stresie, polecam wybrać któreś z tych kasyn, które umożliwiają by gracz, sam potwierdził następujący spin, aż potem, kiedy jest przygotowanym. Co jest na przykład możliwe w Casynie Euro. W związku z tym kombinowanym systemem pragnę tylko wspomnieć, że podobnie można także na even stawkach kombinować również następujące systemy jakimi są Labouchere, Martingale lub Fibonacci.

 

I tu jest już ten system, tak, jak otrzymałem go:

 

Mój system jest całkiem prostym. Oferuje ciekawe zyski. Grałem go ciągle w kółko jednym „systemem“ i ciągle wygrywałem, potem pomyślałem, i stwierdziłem, że ten „system“ jest bardzo profitujący. Awięc powiedziałem sobie, że spróbuję jakoś go napisać, by dawał sens.

Ten oto system korzysta z wszystkich trzech EVEN stawek (ja obstawiam czarny, nieparzysty i wielki jednocześnie, jest możliwe stawiać też na czerwony, parzysty i mały). Pierwsza stawka na każdą z jednej EVEN możliwość jest w wysokości 1€ (może być także w $, zależne od was). Potem kontynuujemy grę według systemu D´Alembert, jednak z tą różnicą, że gramy każdą EVEN stawkę samodzielnie. Na początku mogą nastać cztery możliwości wyniku:

 

Obstawiam po 1€ na czarny, nieparzysty i wielki jednocześnie.


1. padnie czerwony numer, parzysty i mały (1-18) – mogą to być numery

   12,14,16,18 + 0 (zaliczamy również 0, ponieważ nie trafiliśmy go)

   - przegrywam i obstawiam w kolejnym spinie na każdy osobno 2 € (całkowity profin -3€)


2. padnie numer A) czerwony, parzysty, wielki (32,34,36,30)

                         B) czerwony, nieparzysty, mały (1,3,5,7,9)

                         C) czarny, parzysty, mały (2,4,6,8,10)

    - źle trafione (wypadek A – czerwony i parzysty) obstawiam w kolejnym spinie

       po 2€ i właściwie trafione stawiam po 1€ (całkowity profin - 1€)


3. padnie numer A) czarny, nieparzysty mały (11,13,15,17)

                         B) czarny, parzysty, wielki (20,22,24,26,28)

                         C) czerwony, nieparzysty, wielki (19,21,23,25,27)

    - prawidło trafione 2/3 co przynosi nam całkowity zysk spina 1€

    - POLECAM RESETOWAĆ GRę i GRAĆ ZNOWU OD 1€

 

4. padnie numer czarny, nieparzysty i wielki (29,31,33,35)

    - wszystko prawidłowo trafione, przynosi to zysk 3€

    - POLECAM GRę resetować i grać znowu od 1€


 

Pokaz:

 

numer

12

24

16

36

30

33

24

czarny

1

2

1

2

3

4

3

nieparzysty

1

2

3

4

5

4

3

wielki

1

2

1

2

1

1

1

ciągły profit

-3

-1

-6

-10

-7

2

3

 

Numer za czarnym, nieparzystym i wielkim określają ile stawiam na poszczególne EVEN samodzielnie…


 

Wiadomość Jerzego Jeszki:

Zawsze fascynowało mnie odkrywać coś nowego, zwłaszcza w systemach ruletki. O to więcej cieszy mnie, kiedy widzę, jak niektórzy gracze są podobni do mnie. Dołączam mail jednego z graczy, który opisuje ciekawy system, który przesłał i dołączył również opracowaną tabelę. Właściwie chodzi tu o obstawianie numerów, jednak w odwrotnej, awięc rewersyjnej kolejności. Można użyć go także dla licznych kombinacji.

Wierzę, że mnóstwo z was natchnie do kolejnego badania ruletki i jej systemów…

 

Niedawno odkryłem twe strony i bardzo podobają mi się, już wcześniej próbowałem licznych systemów, jednak tyle różnych i dla mnie większością nieznajomych systemów na jednym miejscu, naprawdę mnie natchło. Lubię kombinować i wymyślać liczne strategie, dlatego lubię ruletkę. Myślę o różnych sposobach, jak minimalizować ryzyko przegranej i tutaj znalazłem mnóstwo nowych możliwości i impulsów. Zaraz wypróbowałem parę systemów, narazie zaznajamiam się z nimi, jednak równocześnie myślę o nowych wariacjach i jak mogły by się wzajemnie skutecznie kombinować. Dotychczas najbardziej podoba mi się „szczęśliwy numer“ jednak jeszcze nie wypróbowałem wszystkich, najpierw dokładnie uczę się ich i próbuję w praktyce. Zarejestrowałem się do CasinoEuro i próbowałem ich, jest to dla mnie nowością, ponieważ wcześniej nigdy nie grałem w internecie, nie dowierzałem powadze gierni internetowych, człowiek musi być ostrożnym i logować się tylko do sprawdzonych firm.

Przesyłam ci jeden z mych własnych systemów, może go, lub jakiś podobny znasz, taka bomba to chyba nie jest, jednak mnie podoba się. Na twych stronach podany masz jeden, co korzysta z tej samej zasady. Używam kilku różnych systemów, są to różne kombinacje, do tego również kilka z tych co podałeś tu. Jeden ale wymyśliłem zupełnie sam, jest całkiem prostym, jednak wymaga stalowych nerwów, wygrana jest ciekawa, jednak możesz łatwo przegrać. Stawiam 1 żeton na wszystkich 36 numerów (lub na 37, jeżeli pokrywam również zero) po każdym spinie nie obstawiam tego numeru, który właśnie padł, i liczę na to, że do 7-8-mego spinu nie będzie żaden z nich potwarzał się, tzn. 1 spin obstawionych 36 żetonów wygrana 0 (lub minus jeden żeton tzn. np -10zł, jeżeli pokrywam zero i stawiam 10 zł na numer), 2 spin obstawiam tylko 35 żetonów, oprócz numeru, który właśnie padnął, wygrana 1 żeton (według stawki 1zł, 10 zł lub 1 USD….itd. 3. spin 34 obstawionych żetonów, nie pokrywam ostatnie dwa numery, które padły, ewentualna wygrana 2 żetony… itd. Kiedy nie powtórzy się któryś z padniętych numerów w siódmym spinie, wygrywam 210zł (z pokrytym zerem jest to 150zł, przy stawce 10 zł na numer) i mogę iść do domu. Granicą śmierci jest w tym oto wypadku 9. spin, jeżeli obstawiam zero. Jeżeli ponownie padł by jeden z już padniętych numerów przegrywam obstawioną stawkę w tej rundzie, minus poprzednie wygrane, w 9 spinie jestem minus „tylko“ 20 ponieważ muszę doliczyć również 10-kę, którą przegrałem na początku. Od 10. spinu jestem ciągle w plusie, większością, jednak kończę 6-7 spinem, i całkiem powodzi mi się.

L.N.

 

Sz.P.Jerzy

Szukając w internecie informacji nt  zakładów sportowych przypadkowo trafiłem jakiś czas temu na Pańską b. interesującą stronę.Przyznam że było to dla mnie duże zaskoczenie.Nigdy nie wyobrażałem sobie że do gry w ruletkę można podchodzić w taki bardzo przemyślany sposób.Pozarejestrowaniu się w Unibet i po dłuższym testowaniu podanych systemów gry w ruletkę zacząłem grę w realu. Z dużą przyjemnością chcę poinformować że zacząłem zarabiać większe pieniądze niż wynosi moja emerytura. Najbardziej lubię system "Dominacja",nawet przy maksymalnym podnoszeniu stawek jest systemem bezpiecznym.Kombunuję z stosowaniem 2-ch dwustreetów i niemal zawsze wygrywam. Testuję inne bardziej wydajne (tzn przynoszące większe profity) systemy i stwierdzam że w grze "dla praktyki" zawsze się sprawdzają.Nie mam na razie zdecydowania w ich użyciu w realnej grze,potrzebuję większego ogrania przy wystarczającym zasobie środków aby w razie niepowodzenia być zabezpieczonym. Żałuję że tak późno trafiłem na Pańską znakomitą stronę, pewnie wiele problemów finansowych z którymi musiałem się borykać nigdy by nie zaistniały w moim życiu.Pochwalę się że próbowałem Pana systemy nie tylko w internecie (chociaż od tego zacząłem) ale także w kasynie naziemnym.Początkowo z dużą tremą ale po kilku wygranych z rzędu emocje stopniowo opadły i mogłem się delektować grą realną. Mam teraz znakomitą rozrywkę plus dodatkowe dochody przy których emerytura stała się dodatkiem.

Z poważaniem

R. M.

Pozdrawiam!
Piszę do ciebie tylko tak, ponieważ nie mam sobie z kim porozmawiać i podzielić się o swe przeżycia. Muszę powiedzieć, że CasinoEuro według mego zdania jest bardzo solidnym kasynem. Rozpocząłem grać chyba przed miesiącem i miło mnie to zaskoczyło.
Czekałem, że zaraz przegram swe pieniądze, ale tak się nie stało. Najpierw przesłałem im TYLKO 30 złotych, chyba nie będziesz z tego zadowolony, że to zbędne marnowanie kapitału. Dobrnąłem aż na 30 euro, ale jak chyba przeczuwasz, przegrałem…masz prawdę na swych stronach, z takim kapitałem nie da się grać. Więc przesłałem im 300 złotych do gry „na serio“ to jest cca 100 euro. Może nie będziesz mi ufał, jednak za pomocy systemu Fibonacciego dobrnąłem na 300 Euro! Chyba za tydzień gry.
Więc przesłałem sobie spowrotem 100E i grałem „za darmo“. Potem już zaczął mnie Fibonacci powoli znudzać swoją dłużyzną i chciałem ciągle więcej i więcej za krótszy czas… to był pierwszy mój błąd! Rozpocząłem grać system 6 streets, z tym systemem miałem zawsze dobre doświadczenie. Niestety nadeszła zła seria i moja nienasytność kosztowała mnie 100E. To jest NAJWIĘKSZY błąd gracza jakiejkolwiek gry hazardowej.
Myślę, że automaty (nie)zarokowe są właśnie oparte na takim kalkulowaniu gracza. Tak jakoś otrzepałem się drugiego dnia i szedłem ponownie na to z 6 streets, jednak niestety ZNOWU TEN SAM BŁĄD. Stwierdziłem, że wygrywanie nie jest tak proste…musisz trzymać się stalowych reguł, jednak umieć przegrywać jest dużo trudniejsze. To jest najbardziej ważna reguła. Myślę, że kasyna wygrywają właśnie dzięki temu. Kiedy przegrywasz, chcesz to nabyć spowrotem, jesteś bardziej nerwowy, bez namysłu obstawiasz wyższe i wyższe kwoty i w końcu stracisz wszystko, co masz..Więc zrobiłem sobie przerwę chyba tydzień. Teraz gram według STALOWYCH REGUŁ! Robię to tak – gram Fibonacciego MAKSYMALNIE do progresji 13, kiedy przegram z tą stawką, kończę. Zanotuję minus 33 i próbuję ponownie drugiego dnia. To jest według mnie najlepszy sposób. Jedno koło gram do zysku 10E i restartuję ruletkę. Dzienny limit ustaliłem na 20E. Moje doświadczenia są, że przegrana porusza się pomiędzy 10-20 kołami. Kiedy to zliczę, dobrnę do zysku ogólnikowo 120E;o), co podoba mi się. Jeszcze mam tam jeden drobiazg. Podczas gry, kiedy padną 3 numery z jednego tuzina po sobie gram na pozostałe dwa system 63. Właśnie wczoraj niestety wydarzyło mi się, że padnął numer z jednego tuzina 7krotnie za sobą. Skończyłem na progresji 27-27, jednak miałem WIELKIE przymuszanie grać dalej… lecz wytrzymałem;). Tylko wierzę, że ten błąd NIGDY nie zrobię.
       Jeszcze jedna uwaga. Przeczytałem sobie o Freddiem i zaraz musiałem to wypróbować. System jest świetny!!! Działa bezbłędnie, nie wiem, jak mogło się to Freddiemu udać, jednak za chwilę wygrałem dużo pieniędzy…niestety tylko na brudno.
Proszę spróbuj zdobyć lub rozszyfrować jakij jego kolejny system;). I jeszcze jedna rzecz.. Dziś wpadłem na coś. W listach od graczy jest jeden ciekawy system, stawia na wszystkie numery oprócz trzech, co padły i w każdym rzucie jeden żeton musisz zdjąć z numeru, który prawie padnął… na pewno pamiętasz, ten system testowałem i nic znakomitego, chyba po 50 kołach byłem w minusie, opracowałem go i poczekałem tylko na pierwszy numer… również nic świetnego, wprawdzie mniejszy minus lecz ciągle nie byłem w zysku, więc wpadłem na to, obrócić to.
Obstawiam czerwony i czarny równocześnie 5 spinów, kiedy numer nie powtarza się, aplikuję system 5ciu numerów właśnie na te numery, które padnęły. Kiedy powtórzy się to zaczynam ponownie. Naprawdę genialność…dąży dużo do zysku. Proszę wypróbuj to, jeśli będzie to działać również Ciebie.
To jest chyba wszystko, co chciałem ci napisać.
Z podrowieniami J..

Chciałbym Panu na wstępie pogratulować i podziękować za Pana strony!! Natrafiłem na nie szukając stron z typami do meczów, ale Pana przyciągnęły moją uwagę jeszcze bardziej. Grałem już wcześniej w ruletke kilka razy ale ze zmiennym skutkiem (bo bez zadnych systemów). Tym chętniej chciałem spróbować tych systemów z Pana strony. Ponieważ miałem już wcześniej założone konto w Unibet wystarczyło abym wpłacił tylko jakąś kwotę. Niestety nie posiadam większych pieniędzy więc wpłaciłem tylko 200 zl co w przeliczeniu dało mi ok 67 dolarów. Byłem troche sceptycznie nastawiony do tego, ale zacząłem grać tą kwotą i "o dziwo!" jakoś zacząłem wygrywać!! Fakt, że bardzo powoli bo grałem używając przede wszystkim systemów Fibonacci i 63. Inne systemy z tych nie wymagających dużych środków się sprawdzały ale słabiej. Moim zdaniem rewelacyjny jest 63 ale żeby ograniczyc jeszcze ryzyko zaczynam grać jak 2 razy z rzędu wypadnie jakiś tuzin lub slupek, bo milem sytuacje ze wypadł mi 5 razy z rzędu. I tak powoli w ciągu 3 dni ugrałem 170 dolarów!!! Ale już zdążylem się nauczyć że najważniejsza jest dyscyplina i spokój, gdy tylko zaczynam sie denerwować odchodze i wracam jak ochłone. Inne droższe systemy próbowałem ale za fikcyjne pieniądze i moim zdaniem najlepsze są szcześliwy nr, 5 numerów i system 300. Narazie chcę powoli wygrywać aby móc poźniej grać za większe stawki innymi systemami. Z góry dziękuje i pozdrawiam!!!!

Dzień dobry, panie Jerzy,

Jak większość zaraz na początku pragnę Panu pogratulować do Pana stron.

Bardzo oceniam Pana poważny stosunek i uwagi na niektóre z szkopułów używanych sposobów. Ja sam doszedłem do ruletki niedawno, kiedy w miejscowym „kasynie“ w małym mieście, gdzie mieszkam, z żartu spróbowałem przegrać pierwszych parę dziesiątek złotych obstawianem kolorów na tamtejszej ruletce elektronicznej.

Przyjaciel, który grał wraz ze mną później polecił mi Pana strony – sam rozpoczął potem używać systemu Martingale, jednak z małą podstawową kwotą do gry, cóż go, jak pewnie pan przeczwa, po kilku początkowych wygranych doprowadziło do „zguby“, ponieważ na przykład powtarzalna seria 9-12 stawek na zły kolor w szeregu, może dać się przebrnąć tylko z naprawdę dużym kapitałem.

Sam zacząłem grać w el. ruletkę i aplikować Pana podane strategie, potem, co je wypróbowałem na brudno w Unibecie.

Bardzo łagodny jest Fibonacci (dla studenta z ograniczonym zarobkiem, jakim jestem ja, potrzeba jest na początku trzymać się przy ziemi , aplikowałem też d´Alembert, Oscar´s grind. Lubię stawiać na tuziny, tym sposobem również zarobiłem trochę pieniędzy z systemem 300, systemem 63 (z nim potrzeba mieć stalowych nerwów i dobrze przemyśleć, jeżeli jest rozsądnie stawiać również w stosunku 27:27), całkiem ulubionym jest także królewski system, z kilkoma splitami w „niewygrywającym tuzinie“ (owszem na serię czterech 19 padniętych po sobie jeden raz wyłamałem sobie zęby….

Jeżeli mam do dyspozycji przynajmniej średni kapitał, gram systemy z streetami awięc system 3 i 6 streeta.

Naprawdę łatwe i proste systemy (przy ruletce el. jak również w Unibecie dobry przycisk repeat..

Po początkowym niedowierzaniu spróbowałem obstawiać również mniejsze odcinki, rozpocząłem z Dominacją, która pokazała się jako bezpieczna, potem obstawiałem też pięć numerów (system pięciu numerów) z progresją, narazie czekam, aż będę dysponował wyższym kapitałem i spróbuję „Szczęśliwy numer“, próbowałem to na brudno, i przy odrobinie szczęścia gracz doczeka się swej zasłużonej wygranej. System 4 spinów zaś tak nie sprawdził mi się, lepsze to było w systemie 8 spinów, który opisuje jeden z graczy w listach, powtarzalne padanie tych samych numerów jest aż nieprawdopodobne

System 3/2 po wypróbowaniu odrzuciłem, jednak uznaję, że może natrafiłem tylko na średniodoby zły szereg numerów, jednak nie sprawdził mi się nawet przy powtarzanych stawkach, jak również system 7 rogów nie jest zawsze „na luzie“ . Lubię raczej Święty gral, przy odrobinie szczęścia oferuje dobry profit. Nie będę was męczyć dalszym opisywaniem, ważne dla mnie jest to, że zarejestrowałem się w Unibecie i po początkowym niedowierzaniu poświęcam się obstawianiu w studenckim domu akademickim.

Me środki są ograniczone, jednak i tak nauczyłem się nie trzymać się zawsze na ziemi i użyć jeden czy kombinację systemu, bądź dopełnienie „intuitywnymi“ częściowymi stawkami i na razie całkiem udaje mi się po paru dolarach, jednak pewnie podwyższać kwotę na koncie (na razie nie kazałem sobie nic wypłacić). Gra na internecie (jeszcze więcej niż el. ruletka), odpowiada mi dzięki swej nieformalności, spokoju i komfortu podczas gry.

O ruletkę oraz kolejne gry hazardowe( na Unibecie odkryłem również poker, i regularnie gram go) zacząłem interesować się również z strony teoretycznej. Chciałem podziękować Panu za Pana strony i informacje na nich dostępne, jak również za racjonalne podejście do stawianina. Sam udowodniłem sobie, że z wystarczającym kapitałem, żelazną cierpliwością i wolą oraz dokładnym dotrzymywaniem systemu, może człowiek osiągnąć ciekawego zysku – i co jest ważniejsze – fajnego uczucia z dobrze przebiegłej „walki“, chociaż ważnym faktorem jest również wóbór odpowiedniego systemu i odrobina szczęścia, które jednak sprzyja przygotowanym…), jak także czas, spędzony podczas gry (me osobiste doświadczenie mówi nie grać nigdy powyżej 90 minut, potem opada uwaga, wzrasta drażliwość i podwyższa się pokusa obrócić niekorzystny przebieg odejściem od systemu i niestosownym ryzykowaniem)

Doświadczeń pewnie macie dosyć, dlatego życzę Wam szęście niezbędne w grze…

F.M.


 

.... Archiwum listów graczy - 1.część

.... Archiwum listów graczy - 2.część
.... Archiwum listów graczy - 3.część

.... Archiwum listów graczy - 4.część



 

Ruletka - z powrotem na stronę główną